Wyrzucają kocie dzieci a my nie mamy nawet na mleko.

Ratunku! Nie mamy nawet na mleko dla kociąt. Nie mamy na leczenie! Na naszym pokładzie, jak co rok, coraz więcej kocich dzieci. Dla niechcianych kociaków wiosna to najtrudniejszy okres. Wiele z nich nie przeżyje. Wyrzucane, wywożone, porzucane i mordowane. Niewinne kocięta umierają. Ostatnie chwile życia cierpią, głośno wzywając pomocy. Często nikt tego wołania nie słyszy...

Ratujmy je! Kochani Darczyńcy pomóżcie! Ratujcie je z nami! Nie opuszczajcie kocich dzieci, wpłaćcie choć kilka złotych, nie opuszczajcie ich! Wystarczy, że oprawcy, źli ludzie, pozbyli się kocich dzieci i skazali je na śmierć w męczarniach. 

Telefon interwencyjny TPZ  dzwoni kilkakrotnie w ciągu dnia z informacjami o kocich tragediach. Rozpoczęła się, rzeź niewiniątek. Zbieramy te maluchy jak co rok, aby dać im szansę, aby uratować jeszcze jedno i jeszcze jedno kocie życie.

1) Na skraju lasu karton, a w tym kartonie 5 maleńkich kotków. Gdy otwieramy karton, sześć par wielkich oczu patrzy na nas, płacząc i prosząc o pomoc. Zostawienie w kartonie małych kociaków jest draństwem, jest okrucieństwem. Jak tak można zrobić! Zabieramy je, choć serce w gardle dławi ból połączony ze strachem i myślą: "Przecież, nie mamy pieniędzy na nic. Nie ma na leki, nie ma na weterynarza. Trzeba kupić specjalne mleko dla kociąt. To ogromne koszty."

2) Torba - reklamówka powieszona na płocie. W środku 3 małe kociaki. Co robić? Bierzemy je, ratujemy. Kolejne maleństwa, które jakiś drań skazał na śmierć.

3) W lesie małe kotki siedziały w krzakach. Dziewczyna jechała rowerem i maleństwo wybiegło pod koła. Zatrzymała się a w liściach jeszcze 3 kociaki kwiliły i trzęsły się z zimna. Co mieliśmy robić? Zabraliśmy je. 

Czy możemy prosić o wsparcie dla małych kotków, które zostały odebrane kociej mamie i wyrzucone na śmierć? Gdyby, Ciebie Darczyńco, nie było, te kocie dzieci umierałyby w męczarniach z głodu, zimna i strachu. Pomagamy kociakom, bo wiemy, że i Ty im możesz pomóc.