Czy Filip jeszcze zobaczy świat? Czy uda się uratować jego oko?

Czy Filip jeszcze zobaczy świat? Czy zdążymy uratować jego oko?

Pamiętacie historię naszego Filipka? Syna Zuzi ze Skaryszewa? Filipek jest wyjątkowym koniem. Nie przyjechał do nas, nie ratowaliśmy go, pewnego dnia pojawił się i rozkochał wszystkich w sobie. Urodził się w Przystani. Jego przyjście na świat to prawdziwy cud. Cud matczynej miłości. Mama Filipka - Zuzia została kupiona w Skaryszewie. Wiedzieliśmy, że jest zrębna. Była bardzo słabą, chorą klaczą.

Organizm Zuzi wbrew wszystkiemu bronił Filipa i nastał prawdziwy cud. Urodziło się śliczne i kochane przez wszystkich źrebiątko. Zuzia i Filip cieszyli się swoimi towarzystwem jedynie przez cztery miesiące. Umęczona życiem, pracą klacz odeszła. Mamy nadzieję, że odeszła z przekonaniem, że zostawia swoje jedyne dziecko w dobrym miejscu. Wtedy opiekę nad sierotką przejęła Metaxa. Filip wszędzie za nią biegał i traktował jak matkę. Niestety i ona opuściła nas dość szybko. Mimo smutnych rozstań Filip pozostał wesołym, kochającym wszystkich konikiem. Urodził się wolny, dzięki determinacji Zuzi nigdy nie zazna tak ciężkiej pracy, jak ona.

Niestety Filip, mimo że piękny i duży jest bardzo chorowity. Los nie oszczędza naszego ukochanego dzieciaka. Po dokładnej wizycie i badaniu okulistycznym okazało się, że nasz Fifi całkowicie stracił wzrok w prawym oku, na lewe jeszcze widzi, ale przy postępującej chorobie to kwestia miesiąca kiedy utraci całkowicie wzrok. Czy Filipka czeka życie w mroku? Serca nam pękają na samą myśl. Dla nas to nadal dziecko, ma dopiero 10 lat. Dla Filipka pojawił się cień szansy na ocalenie oczka. Operacja, która pozwoli powstrzymać postępującą w lewym oku wadę.

Niestety transport, operacja, narkoza, leki oraz ponad 2 tygodnie pobytu w klinice to koszt ponad 10 tysięcy. To ogromna suma, ale dla Filipka to ostatnia deska ratunku. Czy zdążymy ocalić oko Filipa i uchronić go od dożywotniego mroku? Błagamy Przyjaciele o wsparcie...