10 lat temu był początek, ale z każdym dniem jest trudniej

Jako Fundacja działamy od 6 Września 2012 roku, czyli już ponad 10 lat. Przez ten czas ocaliliśmy tysiące zwierząt, lecząc, kastrując, operując, znajdując dobre domy lub pozwalając dożyć u nas bezpiecznie swoich dni....  Jednak ten rok jest najgorszym jaki mogę sobie przypomnieć.

Od wielu miesięcy walczymy z długami, pomagamy zwierzętom skrzywdzonym przez wojnę, walczymy z inflacją i z wyższymi cenami czasem dwukrotnie jak w przypadku owsa dla koni. Z każdym dniem jest coraz, coraz ciężej. Ten miesiąc niewiele się różni od poprzednich miesięcy, znów stoimy przed ścianą i zastanawiamy się, w jaki sposób mamy zapłacić rachunki za naszych podopiecznych za ich hotel za ich leczenie. Jak mamy to zrobić?

Mówi się, że z pustego i Salomon nie naleje tylko tutaj nawet nie ma Salomona. Jedyna nadzieja, jaka jest to jesteście Wy. Czy po raz kolejny nam pomożecie? Do końca tego miesiąca zostało do zapłacenia prawie 30 tys. złotych. No co są te pieniądze? 1800 zł musimy zapłacić za rehabilitację krasnala. Niestety operacja nie odbyła się i krasnal będzie rehabilitowany, aby mógł żyć.

Kolejne 1800 zł to nie uzbierane pieniądze na kolejny miesiąc rehabilitacji Bemola w pani Dominiki.

Musimy skończyć wiaty.

Musimy kupić siano.

Nadzieja tylko w Was mamy też do zapłacenia hotele psów, które nie mają wirtualnych opiekunów, leki, zabiegi. Prosimy Was o pomoc!