Zaczynamy leczenie zaniedbanego Łatka!

Łatek trafił do naszej fundacji po śmierci opiekunki, gdy jej syn, mimo najszczerszych chęci nie był w stanie się nim zajmować, a nikt inny nie zgłosił się, aby dać dom biedakowi.

Możliwe, że ludzi odstraszył jego wygląd: skóra pełna wyłysień, miejscami stwardniała i łuszcząca się - nie dodawała uroku Łatkowi. Wiek 13 lat też nie pomógł w szukaniu nowego domu. Nie  mogliśmy pozwolić, aby został tam, gdzie był więc chłopak trafił na nasz pokład. 

Pierwsza wizyta u weterynarza miała na celu zdiagnozowanie problemów dermatologicznych, ale okazało się, że Łatuś ma znacznie gorszy i pilniejszy problem - rak jąder :( Ich usunięcie stało się ważniejsze i pilniejsze niż leczenie  skóry. Zaawansowanie choroby nowotworowej było tak duże, że zabieg wykonano niemal natychmiast.

Operacja uratowała życie Łatka, poprawiła jego komfort. Wiemy, że przed nami długa droga, aby Łatuś całkowicie wyzdrowiał, odzyskał wigor, znów był pięknym i radosnym psem. Operacja była pierwszym krokiem na drodze do szczęśliwego nowego życia Łatka - prosimy o wsparcie tej zbiórki, z której pokryjemy koszty operacji nowotworu.