Zgnilizna w pyszczku zabijała psiaka

Ciężko opisać historię tego psa. Piesek trafił do lecznicy, z którą często współpracujemy, został znaleziony na ulicy obok. 

Właściciel się znalazł, starsze małżeństwo... Lecznica jak zobaczyła co się dzieje w pyszczku psa, zadzwoniła do nas. Właściciele przynieśli książeczkę, zostało potwierdzone że to ich psiak zresztą bardzo ucieszył się na ich widok. 

Zacznijmy od początku, jakieś dwa lata wstecz ich psiak był leczony w małej lecznicy (było blisko, tanio). Ceny leczenia wiadomo poszły w gorę. Nie będziemy wymieniać nazwy lecznicy, ale lekarz który tam przyjmował psiaka nastraszył ludzi że pies nie wybudzi się z narkozy.

Wtedy 11-letni psiak, którego bardzo kochali. Obecnie ma 13 lat. Zęby zaczęły się psuć coraz bardziej. Ludzie się bali narkozy... Traf chciał, że psina im uciekła i trafiła do naszej lecznicy.

NIKT LUDZIOM NIE WYTŁUMACZYŁ ŻE ISTNIEJE NARKOZA WZIEWNA!

Ogólnie to bardzo zadbany psiak, tylko te zęby. Na miejscu zostały wykonane badania, umówiliśmy wizytę stomatologiczną w lecznicy zajmującej się stomatologią zwierząt - temu psiakowi trzeba pomóc na cito... Niestety opłaty za zabieg muszą zostać pokryte, postanowiliśmy pomóc ludziom ze względu na tego biedaka. Ludzie biedni, ale dbający o zwierzaczka.

Pomożecie nam tym razem? Bardzo prosimy o grosik.