Zima, ciężki okres dla zwierząt

Mamy pod opieką koty, kilka stad — sterylizujemy, kastrujemy, leczymy — jeśli koty nie są dzikie, szukamy im domów (mamy dom tymczasowy, z którym współpracujemy). Często też koty wypuszczamy w miejsce bytowania, obecnie pod naszą opieką jest około 90 kotów wolnożyjących, zaprzyjaźnione karmicielki zgłaszają nowe koty w stadzie, chore.

Karmicielki odzywają się również w przypadku gdy karma się kończy. Swoją "przygód" z kotami zaczynaliśmy kilka lat temu, stado schorowanej starszej Pani liczyło około 30 kotów, wszystkie podrzucone...

Wykastrowaliśmy/wysterylizowaliśmy całe stado, wróciło ono w miejsce bytowania.

Zaczęliśmy dokarmiać, i tak jest do dziś — doszły kolejne zgłoszenia o kotach wolnożyjących i prośbami o pomoc. Przy współpracy z gminą i innymi organizacjami koty również zostały wysterylizowane, na miejscach wskazanych są stałe karmicielki.

Koty ze stacji benzynowej

W wypadku tych kotów okazało się, że oprócz nich w tej samej lokalizacji jest 15 kotów, które dokarmia starsza pani. Koty zostały odłowione, wysterylizowane wypuszczone w miejsce bytowania — obecnie mamy już info o kotce z młodymi, która pojawia się od 2 dni, również ją odłowimy ...

Kotka ze stacji gazu z małymi, maluchy są już w nowych domach — kotka czeka na nowy dom w domu tymczasowym, z którym współpracujemy.

Na tym osiedlu co chwilę pojawiają się nowe koty...

Liczka kotów zgłaszanych ciągle rośnie.

Problemy z karmą niestety są ogromne — pisaliśmy do kilku firm prośby o wsparcie niestety bez rezultatu. Potrzebujemy zakupić karmę i zabezpieczyć koty do końca zimy. Każdy grosz jest dla nas ważny w tym wypadku.

Jeśli mamy "nadwyżkę" karmy zazwyczaj się dzielimy z innymi, teraz niestety środki na zakup jej się skończyły.

Za każde wsparcie będziemy wdzięczni!