By dotrzeć na miejsce zdarzenia

Często od momentu zgłoszenia mamy kilkanaście minut, aby zareagować i wyruszyć z pomocą do katowanego zwierzęcia. Tak było ostatnio w sprawie kozy Matyldy, uratowanej z rąk oprawcy.

Ta i wiele innych sytuacji pokazała nam, że nie damy rady już dłużej pomagać bez odpowiedniego samochodu. Na zdarzenia wyruszamy prywatnymi samochodami osobowymi naszych inspektorów i wolontariuszy. W dzień i w nocy jesteśmy do dyspozycji, by nieść pomoc skrzywdzonym zwierzętom.

Przemierzamy tysiące kilometrów miesięcznie, aby dotrzeć wszędzie tam, gdzie potrzebna jest pomoc. Dziś prosimy Was o pomoc w zakupie pierwszego służbowego samochodu Biura Ochrony Zwierząt. Przez prawie 10 lat naszej działalności pokazaliśmy, że warto nas wspierać, że działamy z pełnym poświęceniem, i stanowczością. Nie ma dla nas granic, działamy tam, gdzie potrzebna jest pomoc. Zgłoszę jest coraz więcej, każdego dnia odbieramy cierpiące zwierzęta, wyjeżdżamy po te ranne i porzucone. 

Dlatego potrzebujemy profesjonalnego samochodu do transportu zwierząt. Auta, do którego będziemy mogli zabrać nie tylko psa czy kota. Coraz częściej odbieramy zwierzęta gospodarskie, ratujemy potrącone i ranne zwierzęta dzikie transportując je do lecznic i ośrodków rehabilitacji. Sami nie damy rady udźwignąć takiego wydatku.

Ogromną część naszych środków pokrywają rachunki za leczenie i utrzymanie zwierząt. Dlatego liczymy dziś na Was. Bez Waszej pomocy nie damy rady wyruszyć na kolejne zdarzenia.