Schorowane babcinki proszą o pomoc

Closed
Supported by 44 people
525 zł (52,5%)
Adopcje

Started: 06 September 2018

Ends: 16 June 2019

Hour: 23:59

Thank you for your support - every penny counts.
Together we have great power!
As soon as we receive the result of the action, we will post it on the site.

W sobotę Kamulka miała stan krytyczny. Żegnałyśmy się z nią, światło w oczach gasło. Jest z nami 3 lata i przez ten czas mamy nadzieję, że byliśmy w stanie, chodź trochę, wynagrodzić jej życie na łańcuchu, gdzie zamiast być naszym przyjacielem, towarzyszem czy stróżem, stała się się niewolnikiem.


Psy  trzymane na łańcuchu cierpią, nie mogąc zrealizować swoich potrzeb, stają się apatyczne lub agresywne.

Kamusia wieczorkiem odżyła, napiła się, zjadła tabletki i wstała na własnych czterech łapach. Zagroda żyła swoim życiem, w między czasie, trzeba było postawić nowy kojec dla Cykora.

I tak sobie myślimy, że oprócz leków, bez których nie dałaby radę funkcjonować w swoim wieku, przy życiu trzyma ją zagroda, ludzie, inne bidy, ciekawość świata i to, co może jeszcze zobaczyć.

Wdzięczna za każdy gest, powłóczy swoimi starymi łapkami i uśmiecha się do nas pycholem, a w oczach ma olbrzymią wole życia. Nikt nigdy o staruszkę nie zapytał.


Kamusia ma gruczolakoraka, trzecia operacja nie wchodzi w rachubę, jest za stara (około 14 lat) i za słaba, ale przy życiu trzymają ja leki przeciwbólowe dolocarp i cardisure na serce. Koszt miesięczny jej życia to 396 zł. Pomóż staruszce , ona chce żyć w świecie bez łańcucha, cieszyć się tak długo dopóki może. 

Drugą nasza schorowaną staruszka jest Rozala, ten sam typ raka, przeszła 4 operacje, szereg badań. Rozalka jest z nami 2 lata. uratowana przez starażaków ze studni. Trafiła do przechowalni gminnej, skąd miała trafić do największego schroniska w Europie.

Potrzebowała czasu jak Kama, żeby przyzwyczaić się , że człowiek to nie jest samo zło. Kama chowała głowę w budzie, Rozalka warczała, czuła sie zgrożona. Dziś oby dwie dziewczyny są innymi psami. Pomimo cieżkiego życia udało nam się pokazać im, że ludziom można zaufać, że pies może być szczęśliwy.


U  Rozalki, niestety, mimo że ciut młodsza, rak uczynił bardzo wiele spustoszeń, oprócz niezliczonych guzów listwy mlecznej, operacji, gdzie wycinane miała węzły chłonne, guzy zagnieździły się też w płucach. Na codzień oprócz 20 mg cardisure, dostaje Theovet, Furosemid, Lotensil  koszt samych leków, oprócz wizyt kontrolnych to 500 zł miesięcznie.

W tym roku odeszły 3 staruszki, każdy do końca był leczony. Staramy się dać tym porzuconym na starośc, schorowanym psiakom, miłość.  Zmiany jakie w nich zachodzą codziennie, radują serce, dzięki temu, pomimo podłości świata mamy siłę pomagać.......Cieszyć sie radością która  jest w ich oczach, wdzięcznością. 


Prosimy o pomoc w zakupie leków, nie o milion monet, ale o każdą złotówkę, dzięki której świat naszych staruszków się uśmiecha. Obydwie dziewczyny kochają człowieka, pomimo wszystko.

Dziękujemy <3

Organiser
10 actual causes
81 ended causes
Supported by 44 people
525 zł (52,5%)
Adopcje