Wyrzucony z auta miłośnik ludzi wygrał walkę o życie. Chory na przewlekłą chorobę nerek i nosiciel FIV. Bez nas byłoby po nim..

Closed
Supported by 15 people
255 zł (7,28%)

Started: 16 April 2021

Ends: 05 June 2022

Hour: 23:59

Thank you for your support - every penny counts.
Together we have great power!
As soon as we receive the result of the action, we will post it on the site.

Była zimna, grudniowa noc, gdy zobaczyłyśmy bardzo przygnębiające ogłoszenie - w o wiele mniejszej miejscowości oddalonej o 70 km od naszego miasta, ktoś wyrzucił kota z samochodu. 

Zwierzę mimo to nie bało się człowieka i pewna dobra osoba, chcąc mu pomóc, w okresie świątecznym i poświątecznym, dzwoniła po wielu organizacjach w celu zorganizowania dla niego opieki, trzymając kota w piwnicy. Niestety bezskutecznie.

Czytając o tym, jak zwierzę pije z kałuży i jak wiele osób odmówiło pomocy, złamały nam się serca. Jako że na ostatniej jesieni prowadziłyśmy dom tymczasowy z lokalnej fundacji, postanowiłyśmy przygarnąć kota "na dom tymczasowy", na chwilę, do czasu realnej możliwości odnalezienia mu miejsca w świecie. W ciągu 50 dni wydałyśmy około 4 tysięcy złotych - głównie na leczenie w klinice i badania. Od jutra zaczynamy leczyć kota na debet w lecznicy.

Zrozpaczone studentki na własną rękę podjęły się pomocy potrzebującemu Berylkowi. Niestety pochłonęło to ich całe oszczędności. Zaczęły szukać pomocy i tak kotek trafił do nas. Bez chwili namysłu wzięliśmy kota do siebie i kontynuowaliśmy rozpoczęta diagnostykę i leczenie.

Beryl przebywa u nas od początku lutego. Zrobiliśmy wszystko, co się tylko dało. Kotek miał codzienne kroplówki, 8 różnych leków podawanych o różnych porach w ciągu dnia. Dzięki wprowadzeniu leczenia celowanego za użyciem drogiego leku Aranesp udało się wyciągnąć go z anemii.

Aktualnie już po kastracji rozgląda się za nowym domem.

Beryl choruje na przewlekłą chorobę nerek, jest też nosicielem wirusa FIV - jest nosicielem, ale nie ma objawów choroby. Możliwe, że nigdy się one nie rozwiną. Kot idealny dla samotnika, uwielbia rozmawiać, wręcz gadać z ludźmi, uwielbia kontakt z nimi, nie lubi być sam.

Na dzień dzisiejszy jest ustabilizowany, a przyszły właściciel musi liczyć się z wydaniem około 250 zł miesięcznie na dodatki żywieniowe (suplementy), które przyjmuje Beryl, oraz leki.

Leczenie, specjalistyczna karma (a lubi zjeść) codzienne kroplówki i mierzenie ciśnienia, diagnostyka, kastracja, sanacja jamy ustnej, ekstrakcje korzeni kłów oraz wielokrotnie wykonywane USG i badanie krwi/moczu u Berylka kosztowało naszą Fundacje 3200 zł. Po raz kolejny zadłużyliśmy się, ale uratowaliśmy kolejne kocie życie.

Z Państwa pomocą wiemy, że i tym razem spłacimy zadłużenie w przychodni. Bardzo prosimy o pomoc finansową, a chętnych zapraszamy do adopcji naszego gadatliwego FIVka.

Kontakt w sprawie adopcji - Monika 579 518 590.

Supporters

Loading...

Organiser
0 actual causes
128 ended causes
Supported by 15 people
255 zł (7,28%)