Zabierzmy ból bezimiennemu kocurkowi

Koty, które ostatnio trafiają pod nasze skrzydła to koty bardzo wymagające. Kilka dni temu wspominaliśmy o tym jegomościu.

Nie planowaliśmy przyjęć, ale jak odmówić kotu który mieszka na ulicy - ma zgniłe zęby, drapie się niemiłosiernie, bo jego futro pamięta jeszcze zeszłoroczną jesień...

Jeszcze bezimienny kocurek zaczyna powoli akceptować rzeczywistość w której się znalazł. Pierwsze dni nie były najłatwiejsze zarówno dla niego jak i domu tymczasowego. Kocurek bał się własnego cienia, dlatego swoje potrzeby załatwiał pod siebie. Panicznie reagował na dotyk opiekunki. A kiedy już się przełamał i okazał się śmiesznym i ufnym kocurkiem należało spróbować pozbyć go walorów zapachowych.

Kotek dostał leki które bardzo go uspokoiły i opiekunka ruszyła do dzieła - kocurek po kąpiel zdaje się już być zadowolony. Kolor wody i osadu był imponujący...

Próbujemy odmienić jego życie, ale bez Waszego wsparcia możemy mu tylko obiecywać. 25 maja mamy możliwość wykonania porządku w paszczy kocurka. Ze wstępnych ustaleń z Doktor wynika, że zabieg usunięcia może/ale nie musi być podzielony na dwie części. Wszystko zależy jak oporne będą zgniłe resztki wypełniające paszczę biedaka.

Potrzebujemy wsparcia finansowego na ten cel. Kocurek wymaga ogarniania od zera. Zabieg usunięcia zębów, odrobaczenia, szczepienia, czopowanie, badanie krwi oraz to, co po drodze nas zaskoczy

⚠️ Czy pomożecie nam uzbierać 1200 zł? Będziemy bardzo, bardzo wdzięczni za pomoc ❤️