Berty nikt nie chce! Bo nie wygląda tak perfekcyjnie jak konie sportowe. Bliżej jej do konia pociągowego, a jej wygląd nie jest idealny! Ale czy to oznacza, że trzeba ją ubić? Czy jest dla niej nadzieja?

3 days left
Supported by 15 people
121 zł (0,98%)
To reach our goal: 12 179 zł
Adopcje

Started: 26 April 2024

Ends: 10 May 2024

Hour: 23:59

Na imię jej Berta. Wielka Berta, która miała niewiele szczęścia. Berta jest jednym z tych koni, które ktoś bardzo chciał mieć. Bo była przepięknie malowana.

Młode małżeństwo kupiło Bertę, bo marzyli o wspólnych przejażdżkach bryczką. Wstawili ją do pięknej stajni, i w oczekiwaniu na zachwyty otoczenia, robili kolejne zakupy. Ale zachwyty otoczenia się nie pojawiły.

Bo takie konie jak Berta do wielu stajni sportowych zwyczajnie nie pasują. Przynajmniej w mniemaniu człowieka. Berta natychmiast została wyśmiana i była wytykana palcami. Część klientów zapowiedziała, że jeżeli Berta nie zniknie ze stajni, to oni zabiorą stamtąd swoje konie. A jak pewnie wiesz, koński hotel to zwyczajny biznes. Właściciele hotelu natychmiast wymówili miejsce dla Berty i młode małżeństwo musiało zabrać konia.

Przenieśli się do drugiej stajni, gdzie wydarzyło się dokładnie to samo. A to tylko dlatego, że Berta jest grubym, pociągowym koniem i choć jest idealna do bryczki, to nie podnosi rangi stajni. Kojarzy się ze starą polską wsią, z pracami na roli, a nie ze sportem i blichtrem, jakiego tak wiele stajni potrzebuje i poszukuje. Z drugiej stajni jednak małżeństwo już nie zabrało jej samodzielnie. Po Bertę przyjechał handlarz.

Opowiadał nam, że gdy Berta wychodziła ze stajni, ludzie, którzy stacjonują tam ze swoimi końmi, bili brawo. Pytał nas dlaczego, bo on nawet jako handlarz tego nie rozumiał. Nie wiem, czy bili brawo dlatego, że właściciel w ich mniemaniu podjął dobrą decyzję, czy bili brawo dlatego, że myśleli, że Bertę kupił jakiś rolnik i trafi na miejsce jej słuszne i należne. A może bili brawo sobie, bo to dzięki ich naciskom Berta zniknęła ze stajni. Jeśli myślisz, że ktoś zapytał dokąd jedzie – mylisz się, nikogo to nie interesowało. Ważne było tylko, że gruba Berta zniknęła ze stajni. Przestała wreszcie przynosić wstyd i razić po oczach. W oklaskach zatrzaśnięto trap i Berta odjechała.

Dla wszystkich problem się skończył. Została sama w świecie, w którym Berta jest warta tyle, ile waży. Spotkaliśmy ją już u handlarza. Sam do nas zadzwonił. Choć ten handlarz dzwoni bardzo rzadko. Mówi, że gdy wyciągnął bat, bo nie chciała wejść do boksu, to położyła się na ziemi. Opowiada, że stał tak nad nią i nie był w stanie jej uderzyć – choć dla niego to codzienność. Mówi, że sam nie wie, co go powstrzymało. Ale opowiada, że leżała tak na glebie przed wejściem do obory. Cała się trzęsła i patrzyła na niego swoimi wielkimi oczami. I nie to, że on nie wywiezie jej na ubój. Wywozi dziesiątki, takich jak ona każdego dnia. Nie ma sensu poddawać tego analizie ani doszukiwać się czegoś, czego być może nie ma. Ale mówi, że Berta jest jedną z tych koni, przy których serce mu mięknie. A zaczęło mu mięknąć, gdy słyszał te oklaski ludzi. Bo mówi, że choć wywozi konie na ubój, tak samo jak jego ojciec i dziadek – to jednak gdzieś tam w środku czuje ogromny żal do losu, że urodził się w tej rodzinie i że robi to, co robi.

Nie ciągnęliśmy tematu. Ani nie znamy tego człowieka, ani nie znamy jego rzeczywistości. Gdy jednak przyjechaliśmy, Berta zanurzyła swoje ciepłe, wilgotne chrapy w naszych kieszeniach w poszukiwaniu czegoś do jedzenia, a potem wtuliła się w nas.

I tak stała – wiedzieliśmy, że nie możemy jej tutaj zostawić. Na szczęście handlarz dał nam chwilę czasu i choć wyraźnie poinformował nas, że nigdy go nie wydłuży, to kiwnęliśmy głową. Kiwnęliśmy, wiedząc, że gdzieś tam na pewno znajdziemy kogoś, kto pomoże ją ocalić. I nawet jeśli kolejny koń przekracza Twoje możliwości, co oczywiście może się zdarzyć, bo wiemy, o jak wiele prosimy, jak wiele jest tych potrzebujących zwierząt – to może masz koło siebie pięciu sąsiadów i dziesięciu znajomych, którym możesz o Bercie powiedzieć. Być może gdy w ostatni weekend czerwca odwiedzisz nas podczas Dni Otwartych – wszyscy razem, w pewnym momencie zaczniemy bić brawo. Brawo nikomu konkretnemu.

Po prostu na widok Berty przypomną Ci się oklaski. Oklaski dla tych milionów możliwości, jakie mamy każdego dnia. Dla tych wyborów, jakie możemy podjąć.

---------------------------------------------
Dlaczego kwota wykupu różni się od docelowej? Dzięki Waszej pomocy zbieramy nie tylko na ocalenie życia, ale też na późniejszy transport, badania i pierwszą opiekę weterynaryjną oraz kowala.

Fundacja Centaurus działa w imieniu zwierząt od 2006 roku. Jest organizacją non profit. Centaurus to prawie 3000 ocalonych koni, w tym ponad 200 osiołków, parę tysięcy psów i kotów, liczne zwierzęta gospodarskie. One wszystkie żyją dzięki takim osobom jak Ty. Bez tego wsparcia, ratowanie nie byłoby możliwe.

Supporters

Loading...

Organiser
27 actual causes
1394 ended causes
3 days left
Supported by 15 people
121 zł (0,98%)
To reach our goal: 12 179 zł
Adopcje