Kto da złotówkę dla Kajzerki⁉️

I cisza...
Nikt?
Serio?
Nadal cisza.

Dzwonię od rana i pytam firm, które gdy słyszą że mała traci wzrok - jakby tracili połączenie. Ależ ta miłość wybiórcza! Zdrowe konie jeszcze owocują w jakieś szanse. Te chore umierają bez sekundy wątpliwości, czy ktoś ich chce. Wiadomo, że nie chce.

Kajzerkę i jej siostrę kupił jakiś właściciel kilku salonów samochodowych. Na początku chciał małpki, ale gdy zobaczył Kajzerkę - nabył ją i siostrę. Starą matkę zostawił u handlarza.

Nie. Nie będzie żadnego apelu. Już tę matkę wywieźli. Gdy wykosztował się na weterynarza ów człowiek, bo Kajzerka wpadała na ogrodzenia, to okazało się, że ledwo te ogrodzenia widzi. No i wiecie jak jest. Szkoda ogrodzeń...

I tak oto siostry rozdzielono. Najpierw na ubój pojechała ich stara mama. Dziś szykują Kajzerkę. Nie oddamy jej wzroku. Ani mamy. Ale możemy oddać jej godność. I dorzucić w gratisie kilka lat życia. Co Ty na to? Zrobimy to? Obiecuję, że to będzie najlepiej zainwestowana złotówka. Choćby dlatego że ten prawie niewidomy, przerażony kuc będzie Ci wdzięczny do końca swych dni.