Podarujmy Chałkowi życie, prosimy o wsparcie!

Chałek miał umierać w rowie. Tak jak kończy wiele kotów, które wpadają pod samochód i ostatnimi siłami przeczołgują się z ulicy w najbliższe miejsce, które uznają za właściwe, do dokonania żywota, z dala od ludzkich oczu. Nikt ich nie znajdzie. Śmierć, jeśli będzie łaskawa, przyjdzie jeszcze tego samego dnia. Jeśli nie, to unieruchomione zwierzę, będzie konało kilka dni. 

Taki los czekał Chałka, który został potrącony przez samochód. W napływie adrenaliny, resztkami sił zawlókł się na pobliskie pobocze. Nie miał już siły czołgać się dalej i może to właśnie uratowało mu życie, bo pozostał w widocznym miejscu. Został zauważony. Na miejsce pojechała nasz wolontariuszka. Chałek był przerażony, nie wiedział co go czeka z ręki człowieka…może nigdy nie zaznał z jego strony nic dobrego? Może wiódł życie kota wolnożyjącego

Chałek nie poddał się bez walki. Udało się go jednak spacyfikować i zawieźć do lekarza. Na miejscu wykonano RTG… nogi się nam ugięły… kocurek miał zmasakrowaną miednicę, złamaną łapę i do tego jeszcze inne stare złamanie!

Czeka go operacja i długa rekonwalescencja. Chałek doznał poważnych urazów, które wywołują niewyobrażalny ból. Ciężko sobie wyobrazić, co czuł leżąc na poboczu, unieruchomiony i odrętwiały z bólu i strachu.

Kotek jest już bezpieczny. Otrzymał silne leki przeciwbólowe. Wkrótce czekają go kolejne badania i zabieg.

Na ten cel Chałek potrzebuje Waszego wsparcia. Za każą formę pomocy dziękujemy w imieniu Chałka <3 Wiemy, że będzie trudno...bo nasz Chałek nie jest ani rasowy, ani nie jest małym słodkim kociakiem. Nie chwycą za serce jego zdjęcia, bo patrzy z byka...jest przerażony...dlatego jeszcze bardziej prosimy o każdy grosz, bo to szansa, a każde życie jest ważne <3