Na opłacenie diagnostyki i leczenia kocurka Cygana

Cygan z działek przyjechał do weterynarza na remont paszczy. Niestety okazało się, że przyczyną jego braku apetytu był nie tylko zły stan zębów i dziąseł, ale przede wszystkim fatalne parametry nerkowe, zaostrzone przez zapalenie trzustki.

Kocur słabo zareagował na leczenie, a po tygodniu organizm poddał się całkowicie i przestał walczyć. Nie dał rady, musiałyśmy zgodzić się na eutanazję. Walka o Cygana kosztowała bardzo dużo, niestety nie zakończyła się tak, jakbyśmy tego chcieli. Faktura z lecznicy, w której personel walczył o biednego burasa i w której kocurek przebywał ponad tydzień opiewa na kwotę 4329 zł. To dla nas bardzo dużo, prosimy o wsparcie w pokryciu tego rachunku. Prosimy też - nie rozmnażajcie kotów.

Biorąc je od osób prywatnych upewnijcie się, że matka i ojciec są już wykastrowani. Adoptujcie zwierzaki ze schronisk, fundacji, ratujcie z ulicy. Młode, stare, zdrowe, chore, każde z nich zasługuje na beztroskie życie, bycie zaopiekowanym. Dopóki w naszym kraju będzie tak ogromna nadpopulacja kotów, biedne koty, takie jak Cygan, czy Babulka będą odchodzić w samotności, na ulicy... Możliwości pomocowe są zbyt małe w stosunku do potrzeb. Koci dramat nigdy się nie skończy, dopóki nasze społeczeństwo nie będzie działać odpowiedzialnie i świadomie.

Prosimy, wysłuchajcie naszego apelu.