Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Daddy już w swoim domu. Pięknie dziękujemy za pomoc w przygotowaniu go do adopcji!
Znaleziony nocą na pustej drodze pomiędzy dwoma wioskami. Ledwie żywy z zimna, zmęczenia, głodu. Na przyjazny gest zareagował natychmiastowym poddaniem. Położył się i prosił, by go zabrać. Miał szczęście, pomoc przyszła w ostatniej chwili.
Nie wiemy, co go spotkało, ale jego obyczaje i odruchy (bezwzględnie zachowuje czystość, szuka pomocy ze strony człowieka, chce się przytulać) - pozwalają sądzić, że był psem domowym. Początkowo wydawał się psim staruszkiem, ale okazał się pieskiem kilkuletnim, tylko bardzo, bardzo doświadczonym przez życie. Musiał być długo bezdomny, zęby ma starte od jedzenia byle czego, często psy gryzą z głodu kamienie... Na ciele niezagojone rany, prawdopodobnie atakowały go inne psy.
Trudno odmówić pomocy tak skrzywdzonemu stworzeniu. Daddy jest obecnie w hoteliku pod Skarżyskiem, gdzie powolutku zbiera siły. Został odrobaczony i odpchlony. Większość czasu przesypia, psy na bezdomności są potwornie niewyspane z racji nieustannej czujności, potrzebują sporo czasu na regenerację. Organizm wyczerpany głodem, nagle zaspokojony - reaguje rozstrojem żołądka. Adrenalina puszcza i pies się dosłownie rozlatuje. To reguła w przypadku przeciągającej się, samotnej walki o przetrwanie.
Takich jak on - niedopilnowanych, niezaczipowanych, zaginionych z winy właściciela - pełno jest na polskich drogach. Żyjemy w okrutnym, prymitywnym kraju. I nic nam nie pomogą ani samochody, ani smartfony, ani drogie gadżety. Poziom społeczeństwa określa stosunek do zwierząt, empatia, odpowiedzialność za to, co oswoimy. Daddy, uratowany w najzimniejszy dzień roku doświadczył także innego rodzaju zimna - ludzkiej obojętności. Jego zrezygnowane, przepraszające spojrzenie trudno wytrzymać. Oczywiście tylko tym, którym serce jeszcze nie zamarzło. Prosimy o pomoc!
Loading...