Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Amelia opuściła już klinikę i przebywa pod naszą opieką. Rana na plecach zagoiła się, a szwy zostały usunięte. Kotka nadal ma niedowagę i jest mało aktywna, ale ma już dobry apetyt, więc z dnia na dzień jej stan się poprawia. Na chwilę obecną nie ma zagrożenia życia. Niestety zwieracz nadal nie działa, ale kotka nadal jest leczona więc nie przesądzamy jeszcze sprawy. Bardzo dziękujemy za pomoc jaką jej okazujecie. Amelia dzięki Waszemu zaangażowaniu i wsparciu otrzymała to co najcenniejsze - życie.
Postanowiliśmy nazwać kotkę Amelia. To przecież takie ładne imię, a ona jeszcze będzie piękna. O ile przeżyje…
Dziś piękna nie jest. Z urwanym ogonem, urazem kręgosłupa, z obdartymi stawami skokowymi i raną jak kieszeń na plecach, w której siedzi stado larw much. Muchy wychodzą też z odbytu. Odwodnienie takie, że aż oczy zapadnięte. Gorączka. Blade błony śluzowe. Anemia. Na RTG masa kałowa wypełnia całe jelita. Ile to trwa? Ponoć od miesiąca jest w takim stanie.
Co się stało – nie wiadomo, ale aż dziw, że nadal żyje. Pewnie dlatego, że Amelia jest jeszcze młoda. I choć chwiejnie, to chodzi samodzielnie. Jakby chciała pokazać, że choć taka słaba i chuda, niecałe 2 kilo, to jednak bardzo dzielna i postara się dać radę, jeśli tylko jej się pomoże.
Amelka jest już w klinice. Pod kroplówkami i pod czujnym okiem lekarzy walczy o własne życie i zdrowie. Przeżyła miesiąc od wypadku. Przeżyła podroż do kliniki. Przeżyła narkozę. Przeżyła usunięcie masy kałowej. Przeżyła czyszczenie rany i szycie. Przeżyła noc, ale nadal stoi na rozstaju dróg, a najbliższe dni będą decydujące.
Amelia potrzebuje pomocy. Potrzebne są środki na leczenie, na pobyt w szpitalu, na najlepszą karmę, na podkłady, a jeśli przeżyje to na dobry hotel, aby mogła całkowicie dojść do siebie. Bardzo prosimy o wsparcie!
Loading...