Boruś - pies, który mówi zbiera na życie

5 days left
Supported by 84 people
2 816 zł (70,4%)
To reach our goal: 1 184 zł
Adopcje

Started: 11 March 2021

Ends: 10 May 2024

Hour: 19:59

- Borusiu, Twoje konto świeci pustkami i musimy poprosić dobrych ludzi o pomoc. Może się przedstawisz? 

- Jestem owczarkiem środkowoazjatyckim, podobno mądrym, pięknym, wielkim i puchatym. Zostałem kupiony jako szczeniak do dużego gospodarstwa. Jednak moja inteligencja i ciekawość świata nie podobały się moim opiekunom. Uwiązali mnie na łańcuchu. Z paska na szyi udawało mi się wydostać, więc owinęli mnie całego drutem kolczastym. Ten drut wbijał mi się w skórę i wszystko ropiało. Po czterech latach moi właściciele kupili sobie drugiego owczarka i postanowili się mnie pozbyć. Tak trafiłem do Ducha Leona – fundacji ratującej azjaty i inne psy.

Tutaj poznałem wielu fajnych kolegów, wszystko mi wytłumaczyli, bo kilku z nich jest prawdziwymi psimi profesorami i moje życie całkiem się zmieniło. W fundacji dowiedziałem się, że jestem młody, piękny, zdrowy, wzorowy, więc dosyć wczasów w Duchu i mogę mieszkać w jakimś nowym domu. Adoptowali mnie fajni ludzie! Mieli już trzy psy i koty, a potem dołączyły do nas jeszcze dwa. To był bardzo dobry dom. Ale potem pan ciężko zachorował i umarł. Pani się rozsypała i dom też. Zostaliśmy sami. Znowu trafiliśmy pod skrzydła Ducha Leona. To było rok temu. Teraz mam dziewięć lat. Dobrze mi tu, gdzie jestem. Nie chcę już zmieniać domu, po raz kolejny. Nie lubię nigdzie stąd wyjeżdżać. Gdy wracamy, skaczę z radości. Mam wtedy ochotę wszystkich zalizać, a ogonem wywołać wielki wiatr.

- Wszyscy tu bardzo cię lubimy. Cieszymy się, gdy jesteś zdrowy, szczęśliwy, najedzony.

- Tak, ale widzę, że coś Was jednak martwi.

- Martwi nas brak pieniędzy. Na Twoją operację powieki uzbieraliśmy tylko część kwoty, teraz znowu trzeba było zapłacić za badania, trzeba kupić mięso, warzywa, ryż, suplementy na stawy. Preparat przeciw kleszczom, bo już znowu przynosicie je z każdego spaceru, tabletki przeciw robalom... Ciągle coś.

- To może ktoś, kto to przeczyta, coś wpłaci?

- Oby.

Przyjaciele, wyobrażacie sobie, że można nie pomóc takiemu pechowcowi? Kolejny raz w jego życiu udało się wynegocjować z losem możliwość zapewnienia mu dobrych warunków - jak kilkudziesięciu pozostałym podopiecznym naszej fundacji. Tylko skąd brać na to wszystko fundusze...

Supporters

Loading...

Organiser
52 actual causes
178 ended causes
5 days left
Supported by 84 people
2 816 zł (70,4%)
To reach our goal: 1 184 zł
Adopcje