Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
TOSIA.
Nazywam się Tosia. Mam 20 lat. Zbieram na piękny wygląd, „koks” na masę mięśniową i lepszą ruchomość stawów.
Kilka lat temu, gdy przestałam być potrzebna, a starość wzięła mnie w swoje objęcia, trafiłam pod opiekę Fundacji Centaurus. Od tamtego czasu całe dnie spędzam wraz z innymi emerytami na skubaniu trawy czy siana, a gdy słońce chyli się już ku zachodowi, wszyscy razem idziemy do stajni, gdzie czeka na nas pyszna kolacja. Los dobrze się ze mną obszedł, choć emerytury nie otrzymałam w stajni, na którą całe życie pracowałam. Tam zabrakło dla mnie miejsca. Bo gdy przychodzi starość i niedołężność, przyjaźń i miłość dotychczasowego właściciela najczęściej się ulatnia. Ale nie narzekam. Mam ciepłą stajnie pachnącą słomą i sianem. Mam końskich przyjaciół, z którymi czasem się pokłócę, ba, raczej zadziora jestem. Mam tutaj swój kawałek nieba. Tylko ostatnio coraz bardziej dokuczają mi spracowane stawy, a że lat mi nie ubywa to i z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc coraz wolniej się ruszam. Kiedyś uwielbiałam biegać i dokazywać, dziś krok za krokiem, powoli idę za resztą mojego stada i to w starości boli najbardziej - niedołężność.
Nie jestem jeszcze całkiem leciwą emerytką. Mam „tylko” 20 lat, mogłabym jeszcze biegać, ale nadmierna eksploatacja sprawiła, że nie wszystko u mnie działa tak, jak by działać mogło. Młodsza już nie będę – no niestety, ale gdybym otrzymywała odpowiednią suplementację wspomagającą stawy, zmniejszającą dolegliwości z ich strony wiele długości padoku bym jeszcze przegalopowała. Nie pogardziłabym również musli dla starszych koni, bo już nie tak przyswajam pasze jak młodziki i coraz trudniej mi utrzymać właściwą wagę, a ponieważ powoli się ruszam, spada mi również kiedyś imponująca – masa mięśniowa. Na jej utrzymanie też są wspaniałe preparaty dla koni w moim wieku.
Miesięczny koszt kuracji, która zapewni mi możliwość poprawy komfortu życia i wyglądu, to około 800 zł, wliczając w to suplementy, które by sprawiły, że poczuje się lepiej i będę dużo bardziej sprawna. To dla moich opiekunów, którzy każdego dnia mną się zajmują, bardzo duża kwota, a takich koni jak ja, niechcianych przez poprzednich właścicieli, schorowanych emerytów tylko do kochania, pod moim kawałkiem nieba mieszka kilkadziesiąt.
Więc zanim przyjdzie Twoja starość i poczujesz, jak to jest nie móc szybciej wstać czy biec – już dzisiaj możesz się przekonać, że dobre jedzenie i właściwe suplementy pomagają. I wtedy, gdy ja będę po regularnym zażywaniu potrzebnych mi specyfików, galopowała – Ty ze spokojem będziesz oczekiwał swoich siwych włosów, bo choć wieku nie cofniesz – odpowiedni „koks” i Tobie poprawi jakość życia. Tą pewność, że jest coś co i Tobie pomoże, warta jest tyle – co moja kuracja.
Zbieram na dwa miesiące „koksowania”, a co się będę rozdrabniała ;)
Loading...