Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Drodzy pomagacze!
Historia Dyzia zakończyła się szczęśliwie. Po kocurka zgłosiła się rodzina, z którą mieszkał do tej pory. Sprawa się wyjaśniła – kotek zawędrował i zgubił się w obcej dzielnicy. Okazało się, że ma na imię Gucio!
Dzięki wpłaconej przez państwa kwocie udało się przeprowadzić zabieg kastracji oraz opłacić leczenie kota w czasie pobytu w domu tymczasowym.
Na zdjęciach Gucio w inkubatorze po kastracji i leczniczej kąpieli oraz jego pierwsze chwile po powrocie do domu. Dziękujemy bardzo za pomoc dla Gucia.Pojawił się na osiedlu w grudniu. Błąkał się i cały czas przesiadywał w miejscu karmienia wolno żyjących kotów. Pani, która tam karmi koty, obserwowała go i gdy zauważyła, że nie ma on domu, a jego stan zdrowia naprawdę nie jest najlepszy, zabrała go do weterynarza. Okazało się, że kot ma bardzo chore górne drogi oddechowe, że wiek kota to około 10 lat, że brakuje mu zębów. Z oczu i nosa lała się ropa, oddech miał głośny i rzężący, trzeba było go izolować, bo trudno było spać w jednym pokoju z kotem, tak głośno oddychał.
Kocurek był tak brudny, że trudno było określić jego kolor, po umyciu wilgotnymi chusteczkami, okazało się, że kot jest biało-rudy. Karmicielka, która go zabrała, została domem tymczasowym i tam kocurek jest leczony, odkarmiany i rozpieszczany. Kot dostał na imię Dyzio i jest super milusińskim kociakiem. Kot na szczęście ma apetyt i zjada wszystko co dostanie, nie ma też problemów z podaniem mu tabletek, jest bardzo łagodnym i grzecznym kotkiem.
Prosimy o pomoc w opłaceniu jego leczenia, kastracji i szczepienia, grudzień to bardzo trudny miesiąc, bo staramy się spłacić jak najwięcej faktur i praktycznie nowy rrok zaczynamy z zerowym kontem.
Wiemy, że trudno znaleźć dom kotu w starszym wieku, ale na pewno nie zostawimy go na ulicy, nie zasłużył na to, to domowy kot, który sam nie da sobie rady.
Loading...