Dzień psa jest u nas co dzień.

Nie da się zawiesić działalności fundacji, nie jest nawet możliwe wzięcie urlopu. Nie jesteśmy schroniskiem, gdzie dyrektor zatrudnia pracowników, którzy się zmieniają, kiedy on po pracy  idzie do domu.

U nas dyrektor mieszka w pracy, czyli siedzibie fundacji i nie może wyjść do domu, bo już jest w domu, nie zatrudnia także pracowników, którzy mogliby go zmienić. Ale to wszystko był nasz wybór i nie w tym jest problem, tylko w zapłaceniu za hotele tych psów, które nie są w siedzibie fundacji, tylko w hotelach. Tam też dzień psa jest co dzień i za to płacimy.

W tym miesiącu mamy zaległe faktury na 3000 zł, a najwięcej, bo blisko 2000 zł zalegamy za te oto cudowne psiaki ze zdjęć. One mają Dzień Psa a my dzień jak co dzień – one gryzą smaczki, a my paluszki…

Może na przełomie miesiąca, tak w ostatniej chwili jeszcze ktoś wpłaci na ich szczęśliwe życie. Dla niektórych ono się pewnie już nie zmieni. Zmienić się może tylko cena. Takie czasy.

PUZON, KOLIA, EMPIK, ANIOŁEK, KUFEL I SENT - mają niezapłacony hotel w sierpniu... Bardzo prosimy o mobilizację!