Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziękujemy za wspracie, ze zbiórki udało pokryć się 70% leczenia!
Wszystko zaczęło się od maila miesiąc temu - "Pod moim balkonem płaczą kociaczki, wyglądają jak świeżo urodzone". Na miejscu faktycznie okazało się, że na betonie leżą porozrzucane kocie noworodki, część jest już martwa...
Na miejscu nie było kotki, więc zadecydowaliśmy o zabraniu maluchów i próbie ich ratowania. Niestety, kociątka po kolei umierały, a dzika kotka w to samo miejsce podrzuciła kolejne kociątko. Było ono w stanie agonalnym, nie udało się go uratować. Stan kotki też pozostawiał wiele do życzenia, ale na szczęście po kilku dniach prób udało się ją odłowić na klatkę łapkę. Kotka miała krwawienie z dróg moczowych i biegunkę.
Na zdjęciach widać jak wyglądała jej klatka po 1 dniu. Kotka jest bardzo dzika i nieufna, dlatego diagnozowanie jej i leczenie to nie lada wyzwanie. Pod znieczuleniem udało się pobrać krew i mocz. Badania wykazały silny stan zapalny dróg moczowych. Musiała bardzo cierpieć, bo straciła apetyt - waży zaledwie 1,8 kg... Musimy mieć dla niej dobrą, wysokomięsną karmę i mleczko dla kociąt, bo tylko to chętnie pije. Faktura za leczenie to już ponad 400 zł na dziś. Po wyleczeniu kotka zostanie przesiedlona na działki do zaprzyjaźnionych kociarzy - tam będzie karmiona regularnie i będzie bezpieczna. Chcemy dodatkowo zakupić dla niej karmę taką, jaką lubi i chętnie zjada, a to kolejne koszty.
Ostatnio bardzo wiele przeszła, jest zestresowana i zdezorientowana - pomożecie nam wyprowadzić ją na prostą? Odmienimy razem los bezdomnej kotki?
Loading...