Pomóż gadom przetrwać

Gdy zakładałem Azyl dla gadów, zewsząd słychać było słowa wsparcia o potrzebie takiej inicjatywy. Ludzie ze świata terrarystyki, zwierzoluby, a także ludzie spoza zwierzęcego świata zgodnie twierdzili, że inicjatywa jest konieczna.

Sam jako lekarz weterynarii obserwuje rosnący problem bezdomności tych zwierząt. Terrarystyka to nie jest już hobby dla wybranych. Ot, kilka kliknięć i mamy w domu wymarzonego węża, jaszczurkę i żółwia.

Jeszcze łatwiej jest się jej pozbyć jeśli się znudzi...

Podczas istnienia fundacji udało zdziałać się wiele. Akcje informacyjne, odbiory zwierząt ze złych warunków, kontrole w miejscach gdzie zwierzęta cierpią, pomoc weterynaryjna. 

Naszą dwuosobową ekipę zasiliła drużyna wspaniałych wolontariuszy, jest o nas coraz głośniej.

Jesteśmy obecni na giełdach i wystawach terrarystycznych gdzie promujemy świadomą terrarystykę i prawidłowy dobrostan zwierząt.

Remont lokalu i dostosowanie go do potrzeb bytowych zwierząt - z początku w azylu nie było wody, ogrzewania, więc azyl był tylko na mapie, a wszystkie zwierzęta utrzymywane w moim mieszkaniu.

Ratujemy, leczymy i pomagamy - sprawiamy, że świat jest lepszy. 

Niestety świat jest skonstruowany jak jest i natrafiamy na codzienne przeszkodę jaką jest najzwyczajniej w świecie brak funduszy na opłaty stałe. 

Jako Prezes fundacji i lekarz weterynarii w jednym minimalizuje je poprzez samodzielne leczenie i hospitalizację (część własnego mieszkania przerobiłem na szpital, by mieć jeszcze większą kontrolę nad zwierzętami potrzebującymi opieki). 

Mimo tego wszystkiego dalej pojawia się kwestia rachunków i stałych opłat, którą musimy pokrywać - nie zostawię przecież zwierzaków bez ogrzewania itp. 

Kwota którą podaję w zbiórce jest w stanie pokryć nasze opłaty stałe na najbliższe pół roku. Póki co opłaty w lecie najgorsze nie są, ale wybitnie martwimy się o miesiące zimowe...

Interwencje fundujemy z własnych kieszeni, karmówkę raz się uda gdzieś wyrwać taniej, raz nie. Terraria udało zebrać się od dobrych ludzi. Grono dobrych ludzi jest także z nami na co dzień jako wolontariusze fundacji. Opiekę weterynaryjną wziąłem na siebie - takie moje hobby sprawiające, że świat jest trochę lepszy

Chcesz dołączyć do wspierających? Śmiało. 
Fajnie by było gdybyś mógł nas wspierać niską kwotą, ale regularną. To może być 5 zł na miesiąc, a w skali 300 osób już nie będziemy się martwić chociażby o rachunki. 
Może znasz osoby, które chciałyby nas wspomóc barterowo? Daj mi namiar do nas - nasze możliwości reklamowe są również duże. 

Wspólnymi siłami możemy naprawdę dużo.