Mały kotek cierpiał przez 16 h. Cierpiał po ciężkim wypadku... przez właściciela. Ratujemy jego życie! Pomocy!

Closed
Supported by 66 people
2 430 zł (37,38%)

Started: 21 February 2021

Ends: 01 May 2021

Hour: 23:59

Thank you for your support - every penny counts.
Together we have great power!
As soon as we receive the result of the action, we will post it on the site.

Nikt z nas nie spodziewał się takiego obrotu spraw, ale zacznijmy od początku... Po godz. 9 do współpracującej z nami lecznicy zadzwonił telefon „nasz około półroczny kot Marco uległ wypadkowi, czy możemy być za 1-2 godziny?”. Godzina, dwie?! Z kotem po wypadku?!

Kociak przyjechał, po godz. 10. Wstępny wywiad – wrócił ok. 2 w nocy w „takim” stanie. Badanie kliniczne i diagnostyka obrazowa wykazały silny wstrząs, temp ciała 35 stopni, złamanie kości udowej i obrzęk płuc. Podejrzenie potrącenia przez samochód. Kociak zabezpieczony przeciwbólowo, przeciwwstrząsowo, ogrzany, nawodniony. Telefon do właścicieli, że kota trzeba zawieźć do lecznicy, gdzie będzie monitorowany 24 h na dobę. Całodobowa Klinika Weterynaryjna Arka w Krakowie zdeklarowała ustabilizowanie stanu kota i opiekę nad nim przez weekend.

Godzina 13 – 11 h od wypadku. Właściciele zjawiają się po zwierzaka. Powiadomieni o stanie i zagrożeniach, jakie niosą za sobą obrażenia, deklarują, że kot zostanie zabrany do lecznicy całodobowej.



Godzina 15 – 13 h od wypadku. Dostajemy telefon z „Arki”, że kot w dalszym ciągu nie dotarł. Natychmiast dzwonimy do opiekunów zwierzaka, co się dzieje. Odpowiedź powala nas na kolana „może za godzinę pojedziemy”. Informujemy właściciela, z czym wiąże się nieudzielenie pomocy cierpiącemu zwierzęciu. Sugerujemy zrzeczenie się kota – kolejna deklaracja, że pojadą i zrzekną się zwierzaka. Pół godziny później dzwonimy kolejny raz. Uff!! Nawigacja pokazuje, że za 15 minut będą w „Arce”.

Godzina 16 – 14 h od wypadku. Dojechali. Pan zostawił kota mówiąc, że się spieszy i nie zrzeka się zwierzęcia. Jednocześnie chwilę później dostajemy wiadomość, że stan kota jest dużo poważniejszy. Rozszerzona diagnostyka obrazowa wykazała przepuklinę przeponową. Żołądek wraz z częścią jelit znajduje się w klatce piersiowej i liczy się każda minuta. Tutaj nie ma już mowy o poskładaniu złamanej łapki, priorytetem jest jak najszybsze przeprowadzenie zabiegu ratującego życie! Opiekunowie poinformowani o KONIECZNOŚCI przeprowadzenia operacji. Słyszymy, że nie stać ich na leczenie. Kolejny raz proponujemy przejęcie opieki nad zwierzakiem. 

Godzina 17 – 15 h od wypadku. Jest zrzeczenie od opiekunki kota, jednak wciąż mamy związane ręce przez opiekuna, który po przywiezieniu kota do „Arki” stwierdził, że go nie odda. Wykonujemy kolejny telefon. Teraz już stawiamy sprawę jasno, albo pisze zrzeczenie i wysyła je do nas, abyśmy mogli pomóc kotu, albo zostanie złożone doniesienie o znęcaniu się nad kotem.

Godzina 18 – 16 h od wypadku. W końcu dostajemy pisemne zrzeczenie się kota od drugiego opiekuna. Możemy zacząć działać! Nasza wolontariuszka jedzie do „Arki”, omówić szczegóły i podpisać zgodę na operację. Stan kota jest bardzo, bardzo ciężki, ale wierzymy, że młody silny organizm poradzi sobie w czasie operacji.

Godzina 22 – 20 h od wypadku. Dostajemy wiadomość z Kliniki, że operacja się udała i przebiegła bez powikłań. W tracie zabiegu okazało się, że uszkodzeniu uległa śledziona i również musiała zostać usunięta. Obecnie stan Braveheart'a (bo takie nowe imię dostał maluch) jest stabilny, chociaż najbliższe godziny będą decydujące. Trzymamy kciuki za naszego Rycerzyka!!! <3

Jednocześnie dziękujemy wszystkim zaangażowanym w ratowanie Heart'a. Całemu zespołowi Przychodni Weterynaryjnej Melwet za zabezpieczenie medyczne kotka oraz zainteresowanie jego losem po opuszczeniu Przychodni, Klinice Całodobowej Arka za opiekę nad maluchem i przygotowanie do zabiegu, inspektor Beacie Porębskiej za pomoc i wparcie merytoryczne wynikające z wieloletniego doświadczenia, oraz szczególne podziękowania przesyłamy Dr. Joannie Klusce, oraz Dr. Pawłowi Miterze, którzy pomimo dnia wolnego zdecydowali się przyjechać, przeprowadzić operację.


Przepraszamy za „suchy opis”. Skany dokumentacji medycznej będziemy wrzucać zaraz po otrzymaniu. Priorytetem w tym przypadku było jak najszybsze udzielenie pomocy Heart'owi. Kwota wyznaczona w zbiórce przeznaczona zostanie na pokrycie kosztów operacji i hospitalizacji w „Arce”, konsultację ortopedyczną, operację złamanej łapki, oraz późniejszą rehabilitację.


Dziękujemy za każdy grosik dla Rycerza!

Supporters

Loading...

Supported by 66 people
2 430 zł (37,38%)