Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Sunia ma się świetnie i dziękuje każdemu z Was za pomoc.
Jej problemy zdrowotne są pod kontrolą, przybrała na masie, dostała pięknej i lśniącej sierści.
Już nie cierpi i jest pełna chęci do życia. Lata głodowania sprawiły, że apetyt dopisuje jej na okrągło.
Udało jej się i trafiła do najlepszego domu pod słońcem, u Pani Marii, ma prawdziwy raj i w końcu, może cieszyć się pieskim życiem, jakiego nie zaznała u oprawców.
Jeszcze raz dziękujemy.
Zwykle gdy jedziemy na interwencje, pies jest odzwierciedleniem stanu właścicieli. Tu było zupełnie inaczej, niby normalny dom, niby normalna rodzina...
A przy tym ładnym domku... mała sunia, zapchlona, wychudzona, słaniająca się na łapkach. 4-kilogramowy piesek mieszkał w budzie przy domu... zamiast misek miała brudne gary ze zlewkami...
Jej "pan", stwierdził, że pies jest w takim stanie "bo jest stara i ma raka". Otóż nie. Po badaniach wszystko było jasne... raka NIE było, za to lata niedożywienia i skrajnego zaniedbania owszem.
Sonia już na pierwszy rzut oka wyglądała źle... Ale po zrobieniu wyników krwi byliśmy PRZERAŻENI.
Dawno nie spotkaliśmy się z tak złymi wynikami, a to dopiero początek...
Lata głodzenia zrobiły w jej organizmie spustoszenie.
- niedoczynność tarczycy
- zapalenie trzustki
- problemy wątrobowe
Zaczynaliśmy wychodzić na prostą. Ale nic z tych rzeczy... stan suni się pogorszył.
Okazało się, że na to wszytko ma jeszcze CHOROBĘ ODKLESZCZOWĄ. Kolejne dni mijały a stan suni raz się poprawiał a raz leciał w dół. Kolejne badania... CUKRZYCA. ILE JESZCZE NIESZCZĘŚCIA MOŻE SPAŚĆ NA TAK MAŁEGO PIESKA. CZEMU PRZEZ CZŁOWIEKA MUSI TO ZNOSIĆ?! Oprócz tego wszystkiego, okazało się, że mała ma jeszcze GUZA na listwie mlecznej, ale to już najmniejszy z jej wszystkich problemów...
Ta biedna sunia to wrak... Wrak psa. Upodlana i ignorowana przez człowieka, przez lata. Jak można, doprowadzić psa do takiego stanu?! Aktualnie sunia ma najlepszą opiekę, jest w domu tymczasowym u cudownej osoby, która pokazuje jej czym jest miłość i zapewnia warunki na jakie Sonia zasługuje a jakich nigdy nie miała. Malutka jest już bezpieczna, ale faktury za ratowanie jej życia są ogromne i stałe rosną...
Kolejny raz prosimy Was o pomoc. Każdy grosz ma znaczenie. Będziemy wdzięczni nawet za najmniejszą wpłatę. ZNĘCANIE się nad zwierzęciem to nie tylko bicie go. Ale też utrzymuje w niewłaściwych warunkach czy nieudzielenie mu opieki weterynaryjnej a tej sunia PILNIE POTRZEBOWAŁA!
Dołożymy wszelkich starań, aby ludzie którzy do tego doprowadzili, odpowiedzieli za swoje czyny. Nikt nie może bezkarnie dopuszczać się takiego okrucieństwa! Jeśli też nie godzicie się na takie traktowanie zwierząt, prosimy o wsparcie. Dziękujemy w imieniu zagłodzonej, cierpiącej przez lata katusze Sonii.
Loading...