Kamyczek prosi o pomoc!

Closed
Supported by 335 people
11 000 zł (100%)

Started: 12 January 2024

Ends: 03 April 2024

Hour: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Byłem czarnym kotem na czyjejś drodze, teraz mogę stracić łapkę.

Nie mam jeszcze roku, jestem kocim dzieckiem, który nie do końca zna się na przepisach ruchu drogowego. Tak, jestem czarnym kotkiem, podobno przynoszę pecha. Ale ja tylko chciałem się pobawić z moim rodzeństwem, a ten przeraźliwie głośny i szybki samochód tak mnie przestraszył, że nawet nie wiedziałem, w którą stronę uciekać.

Moi „właściciele” wypuścili mnie na dwór i nawet nie przejęli się tym, że umieram na ulicy pod ich domem. Tak samo ten kierowca, który mnie uderzył. Odjechał dalej. Nikt mi nie chciał pomóc, myślałem, że umrę. W końcu taki los czarnego kotka… Na szczęście jakaś miła pani wzięła mnie na rączki. Zdjęła z ulicy i owinęła czymś cieplutkim. Ja nie mogłem oddychać i leciała mi krew z pyszczka. Byłem w takim szoku, że nawet nie czułem, że połamały mi się kości. Chciałem tylko złapać oddech. Pani mi pomogła, zacząłem oddychać. Potem zawieźli mnie do lekarza, który miał dla mnie tlen i kroplówkę. Powoli zacząłem odzyskiwać przytomność. Gdyby nie pomoc człowieka, nie przeżyłbym na tej ulicy nawet kilku minut. Bardzo chciałem żyć i udało się! Żyję, mam się całkiem dobrze. Niestety nadal nie mam siły wstawać.

Lekarze mówią, że muszę mieć operację łapki, bo inaczej ją stracę. Każdy kotek chciałby mieć cztery łapki. Ja też bym chciał. Tylko że ta operacja podobno jest bardzo kosztowna. 5500 złotych i kilka długich tygodni rekonwalescencji. Mam też połamaną miednicę, więc będę musiał uzbroić się w cierpliwość, żeby móc wstać na cztery łapki. Bardzo bym chciał wstać na cztery łapki. Móc bawić się pluszowymi myszkami, gonić za sznurówką i zakopywać klocki w kuwecie. Nie chcę być niepełnosprawny. 

Proszę, pomóż mi wrócić do zdrowia. Obiecuję, że już nigdy nie będę bawił się na dworze. Nigdy nawet nie zbliżę się do samochodu, bo panie z Kocich Aniołów mówią, że czeka już na mnie ciepły i kochający domek. Dorzucisz się do zbiórki na moją operację? Liczy się każdy grosz. Pomóż mi stanąć na cztery łapki. 

Kamyczek

Załączniki

Supporters

Loading...

Organiser
7 actual causes
34 ended causes
Supported by 335 people
11 000 zł (100%)