Życie kocurka Karolka

Closed
Supported by 63 people
3 235 zł (80,87%)

Started: 17 March 2023

Ends: 29 June 2023

Hour: 23:59

Thank you for your support - every penny counts.
Together we have great power!
As soon as we receive the result of the action, we will post it on the site.

Podliczenie marca i początku kwietnia to 3700 + 721 dlatego zwiększamy kwotę zbiórki. Tym bardziej, że to jeszcze nie koniec leczenia. Karol ptodi o każdą złotówkę <3

edit

Karol to wojownik, radzi sobie ze wszystkim, są wzloty i upadki, ale wszystko idzie w dobrą stronę, poprawiają się wyniki morfologii, martwica z paskudnym ropnym wysiękiem zaczyna się goić. Nadal wymaga podawania dożylnie antybiotyków, ale mamy nadzieję że to już końcówka i wkrótce będą tylko opatrunki.

19.03 martwica się rozszerzyła, ale kotek ma więcej siły i jest bardziej aktywny

17.03 Karolek wymagał przetoczenie krwi 18.02 doszła żółtaczka i nadżerki, zapadła decyzja o założeniu sondy, rokowanie niepewne do złych, ale wola życia w kocurku nadal jest

Życie kota na wsi jest trudne, dla większości mieszkających tam ludzi "to tylko kot", "poradzi sobie", "wiosna i będzie dużo nowych ładnych kociaczków". Nikt nie myśli o kastracji, o pilnowaniu, wizytach u weterynarza czy choćby odrobaczeniu/odpchleniu.

Ten czarno-biały kilkuletni kocurek pojawił się na początku marca u starszej pani, dała mu schronienie w szopce, karmiła, jedank nigdzie nie zgłosiła... a kot nie był zdrowy, miał paskudną ranę na łapce, nie mógł na niej stawać, jednak wola walki o życie w nim była. Tak przetrwał 2 tygodnie, zanim się o nim przez przypadek  dowiedzieliśmy, pani mimochodem wspamniała, że w szopce jest kotek, tylko wstydziła się go gdzieś zgłaszać :(

Pierwszą pomoc otrzymał w gabinecie w Rokietnicy, ale to co na początku wydawało się pęknietym ropniem okazało się duzo poważniejszą sprawą.

Zmiany nie były tylko powierzchowne doszły aż do kości... czyli tygodnie bólu, które przechodził ten kot nie mogąc liczyć na żadną pomoc. Po przewiezieniu kota do poznanskiej przychodni okazało się, że jedynym wyjścieem jest amputacja łapki, nie ma szans na jej uratowanie...

Badania krwi wykazały, że Karolek jest dodatkowo nosicielem kocieg hiv czyli fiv, co dodatkowo utrudni leczenie i rekonwalescencję, ale wyjścia nie było, zostawienie łaki to ciągły ból, który uśmierzały tylko narkotyczne leki oraz duże ryzyko sepsy.

w środę 13 marca został poddany operacji amputacji łapki, operacja się udała, jednak doszło do nieprzewidzianego krwotoku, przez co stracciła sporo krwi. Będzie wymagał prawdopodobnie przetoczenia ponieważ nie regeneruje się tak szybko jak powinien, jest bardzo słaby i przestał jeść :(

Przed nami długa walka o zdrowie i życie tego biedaka, wiemy już na pewno, że kolejnym etapem jeśli da radę rpzeżyć będzie usunięcie kłów, które są w tragicznym stanie i też go zapewne bolą

Prosimy o pomoc w ratowaniu życia Karolka, będziemy na bieżąco informowac o jego stanie

Załączniki

Supporters

Loading...

Organiser
0 actual causes
23 ended causes
Supported by 63 people
3 235 zł (80,87%)