Śmierć przez uduszenie to najgorsze, co może być. Czy będziemy mogli mu pomóc?

Kochani Przyjaciele, cała nasza nadzieja, by pomóc temu staruszkowi, jest w naszych rękach, ale czy nam się to uda? Czy będzie musiał być uśpiony?

Ten kochany piesiu już tyle przeszedł i zawsze udawało się nam pomóc. Tym razem dołączyło się jego przerośnięte serduszko, które uciska na płuca ograniczając przez to dopływ powietrza. Napady kaszlu, duszenia i łapanie oddechu. To jest straszny widok. Od 2 tygodni jest intensywnie leczony... Stale są dokładane leki i nowe dawkowania. Tlen i dożylne środki odwadniające, bo płuca są zalane płynem. Kardiolodzy walczą o jego życie. Ale bez środków finansowych nie będziemy w stanie zapewnić mu dalszego leczenia.

Bardzo proszę Was, Kochani, o pomoc i wsparcie... Gorąco wierzymy, że pomożecie nam w ratowaniu tego kochanego psiaka. Cała nasza działalność finansowana opiera się na środkach własnych i zbiórkach. Jesteśmy tylko we dwójkę i poświęciliśmy nasze życia dla ratowania psiaków... Mamy ich ponad 60. Wszystkie sponiewierane przez życie, powyrzucane na szosy lub do lasów. Nie pobieramy żadnych wynagrodzeń za swoją pracę, nie korzystamy z żadnych form wsparcia finansowego przez gminy czy innych instytucji publicznych.

Każdy w życiu ma jakiś cel... Poświęciliśmy się tym najbiedniejszym, które są na nas skazane i czekają na naszą pomoc. Będziemy bardzo wdzięczni, jak ten schorowany piesek będzie jeszcze długo i szczęśliwie żyć.