Kikołowe bezdomne koty są w potrzebie. Brakuje karmy i żwirku. 23 koty proszą o Twoją pomoc!

Walka o poprawę dobrostanu kotów na terenach wiejskich jest mozolna. Pani Agata wraz z małżonkiem od lat robi co może, aby Kikołowe koty zabezpieczać.

Jest to praca trudny, gdyż każdy z sąsiadów bliskich i dalszych już wręcz żąda pomocy od tych niestrudzonych ludzi. Nie przejmując się zupełnie finansami czy jedzeniem dla gromadki. Koty znalezione są skarbonką bez dna. Tylko w tym roku rotacyjnie lądowały na obserwacji w klinice. "Najnowszy" nabytek obecnie walczy z zapaleniem dziąseł. Sumując to wszystko wychodzi pokażna kwota. Same faktury od weterynarza to 2000zł, puszki animondy i karma brita to drugie tyle miesięcznie. Dodajmy do tego preparaty na pasożyty i żwirek.

Pani Agata wraz z męże stara się robić co tylko w jej mocy aby wszystkie zwierzaki były zaopiekowane. Każdy kot czuje się tutaj bezpiecznie. Zawsze może liczyć na pomoc weterynaryjną i czystą kuwetę.

Jeste to z pewnością codzienna cięzką praca. Bardzo Pastwa prosimy, odciążmy tych ludzi chociaż finansowao.

Tylko wspólnie możemy wspierać prywatne domy tymczasowe, w których zwierzęta mogą spokojnie czekać na swoje domy stałe.

Obecnie Kikół to ostoja dla 60 zwierząt, w tym dla 23 kotów.

Masz pytania? Skontaktuj się z nami: +48 884 257 675, bądź fundacjaopz@gmail.com

Więcej informacji na: https://ochotniczypatrolzwierzecy.org.pl/