Miki- pomóżcie nam opłacić leczenie

Tym razem historia Kołtunka.
Jak to zwykle bywa, pojawił się nie wiadomo skąd, nie wiadomo czyj pies i nikt go nie poszukuje.

Stan, w jakim do nas trafił, bardzo źle świadczy o ewentualnym, byłym właścicielu.
Piesek chyba nigdy w życiu nie był czesany, kąpany czy strzyżony. Na jego małym ciałku, było drugi raz tyle zbitej twardej sierści przypominającej twardy czerep.
Poza tym w/w tworze, była niezliczona ilość kleszczy i pcheł. Skóra Kołtunka była naciągnięta, podrażniona i zaczerwieniona.
Na szczęście piesek bardzo dzielnie zniósł zabiegi pielęgnacyjne, chyba z minuty na minutę czuł, że przynosi ma to ulgę.

Niestety przy tylu kleszczach cudem było by gdyby nie zachorował na babeszjozę.
Miał bardzo źle wyniki krwi.
Dostał leki i teraz wozimy go na kroplówki.

Kołtunek to piesek w wieku około 3 lat, nieduży, bardzo pozytywnie nastawiony do ludzi, innych psów i kotów.
Lubi się bawić, tulić i szybko pojął do czego służy mięciutka poduszeczka.

Bardzo prosimy o pomoc w leczeniu Kołtunka i przygotowaniu do dobrej adopcji.