Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Bardzo dziękujemy Wam z pomoc dla dzikuska Leona!
Leon już w listopadzie 2022 roku został wypuszczony tam, skąd do nas trafił i gdzie jest dokarmiany.
Takie koty nie mają łatwego życia, a nawet to że został wyleczony i może funkcjonować teraz bez bólu to bardzo dużo.
Większość kotów, o których Wam piszemy i na których leczenie zbieramy środki, to chore koty zabrane z ulicy, które zostaną u nas w fundacji, i którym po wyleczeniu poszukamy nowych domów.
Ale to nie jedyne oblicze naszego działania. Bywa też inaczej… Często dostajemy zgłoszenia o chorych lub rannych kotach, które są dzikie, zupełnie nieoswojone, i na kontakt z człowiekiem nie miały nigdy najmniejszej ochoty - i pozwalają się zgarnąć z ulicy tylko dlatego, że są zbyt chore i osłabione, by uciec i się bronić.
One też cierpią, i też nie przeżyją bez naszej pomocy… Takim kotem jest Leon - tak dostał na imię - który trafił do nas wczoraj.
Leon nie uciskał, bo nie miał już siły uciekać. Nie jadł od wielu dni. Ma ostrą i ciężką infekcję dróg oddechowych. Ledwo oddycha, a rzężenie słychać z daleka… Do tego w paszczy mnóstwo zepsutych, gnijących zębów, no i ropień. Nic dziwnego, że kocur przestał jeść. Dodajmy jeszcze świerzb w takim stadium, że uszy ma poranione jak po ciężkiej walce. Trudno sobie wyobrazić, jak bardzo musiał cierpieć…
Leon jest dzikuskiem i prawdopodobnie to się nie zmieni. Niczyją przytulanką ani pupilem raczej nie zostanie. Po wyleczeniu pewnie wypuścimy go w miejsce, gdzie dotąd żył.
Zdajemy sobie sprawę, że los takiego dzikusa wzrusza mniej niż los miłego oswojonego kiciusia. Ale tak sobie pomyśleliśmy, że może jednak znajdą się ludzie, którzy znajdą w sercu współczucie i dla takiego Leona. I dorzucą przysłowiowy grosik na jego leczenie… pięknie prosimy. I dziękujemy!
Loading...