Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziękujemy za wpłaty dla Kretki - nie osiągnęłyśmy założonego rezultatu, ale zebrałyśmy na częściowe pokrycie faktur za jej leczenie i diagnostykę.
Niestety ta ostatnia, przeprowadzona w renomowanym gabinecie w Łodzi wykazała,że Kretka nie ma szans na życie bez bólu i cierpienia...Musiałyśmy pomóc malutkiej odejść ....
Krecia to około 3-miesięczna koteczka, która na przekór wszelkim nieszczęściom, jakie na nią spadły, postanowiła dać radę!
Skrajnie zaniedbana przez swoich "opiekunów" (musiała ich mieć, bo jest koteczką przyzwyczajoną do ludzi, garnącą się do nich), umierająca pozostawiona sama sobie, wypełzła po pomoc na środek asfaltu i tam czekała na ratunek. Miała w tym wszystkim szczęście, bo los skierował na tę boczną, wiejską drogę naszą wolontariuszkę Agatę. Zmierzchało już, więc w ostatniej chwili tam się znalazła, w nocy małą albo rozjechałby samochód, albo rozszarpały puszczane na "wiejski barf" psy, a gdyby nie to i tak do rana by nie dożyła ze względu na swój tragiczny stan... Natychmiast została zawieziona do całodobowej lecznicy w Puławach, gdzie lekarze zajęli się ratowaniem gasnącego życia.
Kocię było w opłakanym stanie – zaropiałe oczy i nos, uszkodzony ogon z końcówką wiszącą „na włosku”, cała tylna część ciała w larwach much, ogromne niedożywienie. Kotka miała problemy z oddychaniem, była zupełnie bezsilna, z gorączką. Kilka dni balansowała na granicy życia i śmierci – spadała jej temperatura, odmawiała jedzenia, słabo reagowała na podawane leki. Zniszczoną końcówkę ogonka trzeba było amputować.
Stopniowa poprawa oddaliła ryzyko śmierci, ale kotka jest nadal niestabilna – ma trudności z jedzeniem, wymaga kontynuacji antybiotykoterapii, trzeba wzmocnić jej odporność i odbudować masę ciała. W toku leczenia okazało się, że Kretka ma wrodzoną wadę w postaci rozszczepionego podniebienia miękkiego. Przez otwór w podniebieniu do przewodów nosowych może dostawać się jedzenie i wtórnie infekować górne drogi oddechowe. Ta wada jest do korekty operacyjnej, ale można będzie o tym pomyśleć dopiero wówczas, gdy malutka wydobrzeje, podrośnie i nabierze ciała.
Obecnie jest już w awaryjnym domu tymczasowym, pielęgnowana, leczona. Będziemy dla niej szukać domu stałego, więc jeśli kogoś z Państwa wzruszył los Kreci i chciałby ją zaadoptować prosimy o kontakt pod numerem 504 580 990 albo 608 09 09 89.
Zbiórka jest ustawiona na 1000 zł - to koszt faktury z lecznicy + orientacyjny koszt korekty podniebienia. Wszystkim Darczyńcom z góry serdecznie dziękujemy! <3
24.09.19 :
Perypetii Kretki ciąg dalszy.
Wieści mamy niestety niezbyt optymistyczne i od wczoraj ze smutkiem rozważamy wszystkie możliwe scenariusze :(
Malutka jest już po pierwszej konsultacji pod kątem ewentualnej operacji.
Rozszczep jest niestety bardzo duży i usytuowany w takim miejscu, które bardzo utrudnia przeprowadzenie porządnej diagnostyki i operacji. Ewentualny zabieg jest obarczony dużym ryzkiem – potrzebne jest spore doświadczenie operatora i specjalistyczne zaplecze. Jest bardzo prawdopodobne, że oprócz rozszczepu kotka ma jeszcze jakieś inne nieprawidłowości w budowie układu pokarmowego. Według wiedzy, jaką nam przekazano, zabieg to jej jedyna szansa na życie!
Na ten moment szukamy specjalistycznej placówki, która podejmie się pełnej diagnostyki i ewentualnej operacji – będziemy Was informować, co udało nam się ustalić.
Bez scalenia podniebienia komfort życia koteczki jest niestety bardzo niski.
Kretka bardzo chce jeść, bo powoli odzyskuje wigor i chęć życia, ale ma spory problem z połykaniem pożywienia. Pokarm płynny „ucieka” nosem, pokarm stały jest jej trudno przełknąć. Każdy kęs to spory wysiłek. Ratujemy się podwójnie mieloną wołowiną podawaną w małych porcjach.
Kontynuujemy podawanie antybiotyku, leku na odporność i kropli do oczu.
Kretka wygląda dużo lepiej niż na początku leczenia, infekcja już prawie ustąpiła, poprawiła się sierść i ogólne samopoczucie koteczki.
Z ogromnym smutkiem myślimy o tym, że być może nie uda się jej pomóc operacyjnie i trzeba będzie podjąć ostateczną decyzję o jej dalszym losie. Mamy pełną świadomość, że na dłuższą metę takie życie będzie dla niej bardzo męczące, szczególnie że infekcje będą się notorycznie powtarzać z powodu przedostawania się pokarmu do nosa...
Loading...