Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Obie koteczki nadal borykają się z infekcją układu oddechowego, ale ogólnie czują się już nieźle. Nadal muszą jednak popracować nad szatą ;)
W zwierzakowym świecie mówi się często, że ładni mają lepiej. Łatwiej znajduje się domy tymczasowe i stałe dla rudzielców i trikolorek, whiskaski mają wzięcie lepsze, niż zwykłe burasy, a koty długowłose często mają wręcz kolejkę chętnych. Oczywiście każdy taki dom trzeba zweryfikować, ale te zwierzaki już na starcie mają łatwiej.
Zwykle więc, jeśli trafiają do nas zwierzaki o mniej popularnym umaszczeniu lub długości włosa - myślimy z dużym optymizmem o ich przyszłości.
Jak się okazuje - nie zawsze.
Nasze najnowsze nabytki niewątpliwie należą do kategorii "atrakcyjne bo kudłate". Ale czy uda się doprowadzić je do stanu w którym będą zachwycać zamiast przerażać?
To że są skołtunione - to norma. Pchły - też. Zaropiałe oczy - standard. Glut w nosie i świszczący oddech - tradycja. Świerzbowiec w uszach - nic dziwnego.
Pusty zaropiały oczodół robi już jednak przykre wrażenie. Silny stan zapalny przy poczerniałych zębach również.
Ropa lejąca się z ucha dokłada dodatkowe wrażenia węchowe. Obsługa kotów zaczyna wymagać pustego żołądka lub dużej odporności psychicznej opiekuna.
A ten kolor sierści to nie jest żaden modny mix - to po prostu oznaka problemów z odżywieniem, zarobaczeniem, osłabieniem.
Przed nami długa droga. Musimy odkarmić je tak, by sierść zrobiła się lśniąco czarna. Trzeba będzie się odważyć na zrobienie testów FIV/Felv. Wyleczyć infekcje na tyle, by dało się je w ogóle zsedować. Zoperować oczy, uszy, pyski. Wysterylizować.
A potem jeszcze przekonać by nie traciły do nas zaufania, że mimo tych wszystkich okropności naprawdę nam na nich zależy... I "już" będziemy im szukać domów...
Pomóżcie proszę.
Loading...