Skóra Rio piecze, swędzi, bardzo boli. Potrzebne były kosztowne badania. Prosimy o pomoc!

Rio to kocurek po wielkich przejściach. Gdy do nas trafił był w strasznym stanie- całe jego ciało pokrywały strupy, rany, wyłysienia. W futrze grasowało stado pcheł, w uszach- świerzbowiec, do tego koci katar. Było naprawdę bardzo źle, a Rio walczył o życie:

Walka o jego życie była długa, trudna, ale skuteczna. Z wynędzniałego, zaniedbanego wraku wydobyliśmy pięknego, rozmruczanego kocurka. Wyglądał pięknie, niestety- radość nie trwała długo...

Najpierw na łapce Rio pojawiła się maleńka, łysa plamka. Następnego dnia było już o wiele większa, a Rio zaczął drapać się po karku i uszach. Wystarczyło kilka dni, by na całym ciele pojawiły się strupki, a niedługo później Rio znów zaczął łysieć nad ogonem. Musieliśmy działać. Pobrana została krew, wysłaliśmy ją do laboratorium w celu wykonania testów na alergię pokarmową. Badanie to jest drogie, ale było konieczne. Wyniki są dodane w załącznikach zbiórki. 

Rio ma alergię pokarmową. Nie może jeść jagnięciny, kurczaka, ryb tłustych, soi, kukurydzy, pszenicy, ryżu. Natychmiast wycofaliśmy z jego diety indyka, którego uwielbiał i to on narobił najpewniej najwięcej szkód. Sama zmiana diety jednak nie pomoże od razu. Musieliśmy wprowadzić lecznicze kąpiele łagodzące, Rio dostawał też leki. To kolejne koszty badań, z jakimi musimy się zmierzyć. 

Aktualnie Rio musi jeść mokrą karmę bezzbożową, monobiałkową. Po kolei i powoli będziemy wprowadzać kolejne rodzaje nieuczulającego, bo białka. Niestety - zostały nam 3 puszki z karmą, którą Rio może jeść. Oznacza to, że za 3 dni nie będziemy mieli dla niego karmy, a podanie innej spowoduje nasilenie choroby i kolejne koszty związane z leczeniem...

Nie stać nas na opłacenie drogich badań, leczenia i zakup specjalistycznej karmy, dlatego zwracamy się do Was - ludzi o wielkich sercach o pomoc dla Rio. Czy pomożecie nam, by ten cudny kocurek nie musiał już cierpieć?