Chorą, ślepą kotkę w ciąży wyrzucono w lesie. Sama, bez jedzenia i wody walczyła o przetrwanie na czubku drzewa!

Przeraźliwe miauczenie rozrywa leśną ciszę. W gęstwinie winorośli na czubku wysokiej sosny ze wbitymi pazurkami w korę siedzi niewidoma kotka w ciąży. Mijają dni, a kotka miauczy coraz ciszej, opada z sił. Jest pozostawiona sobie sama na pożarcie przez dzikie zwierzęta. Pada deszcz, wieje wiatr a ona zmoknięta, zziębnięta i przeraźliwie głodna nie wie, gdzie jest i czeka na śmierć.

Kotkę usłyszała Pani Wanda, która wędruje wraz ze swoimi psami po leśnych ostępach a mieszka niedaleko, na skraju lasu. Gdy podeszła bliżej i zobaczyła kotkę wysoko na drzewie, pomyślała: "Jutro przyjdę, może kotka zejdzie do jedzenia, jak coś przyniosę".

Lecz ten przeraźliwy płacz kotki nie dawał spokoju Pani Wandzie, wróciła z jedzeniem i sąsiadem a kotka, ledwo żywa zjechała po drzewie w ręce Pani Wandy. Wystraszona, zziębnięta i zdezorientowana wbiła się w kurtkę Pani Wandy, a serce waliło jej, jakby chciało wyskoczyć z tego kociego, małego ciałka.

Kotka Agatka trafiła do naszego azylu Kocich Inwalidów "Iskierka".

Staruszka ma wewnętrzne narośla i owrzodzenie ze stanem zapalnym na powiekach, które drażnią jej oczy, wywołując wielki ból. Niestety, długotrwały brak pomocy pozbawił kotkę jednego z najważniejszych zmysłów, wzroku. Okulista daje szanse na powrót widzenia przez kotkę po operacji, choć w ograniczonym zakresie.

Prosimy o pomoc, zbieramy na operację usunięcia narośli powiek i oczyszczenie około oczne. Agatka bardzo cierpi, codziennie oczka jej łzawią. Siedzi w azylu i czeka, aż zbiorą się fundusze na operację.

Prosimy o pomoc, ta kociczka jest milutka, grzeczniutka i kochana. Cierpi, dostaje leki, ale operacja jest jedyną szansą na odzyskanie wzroku i pozbycie się ciągłego bólu.