List do Świętego Mikołaja

Closed
Supported by 326 people
14 600 zł (29,2%)

Started: 14 December 2023

Ends: 31 December 2023

Hour: 23:59

Thank you for your support - every penny counts.
Together we have great power!
As soon as we receive the result of the action, we will post it on the site.

Drogi Święty Mikołaju,

Jesteśmy zwierzętami "gospodarskimi", które zabija się dla mięsa... My mieliśmy niesamowite szczęście, ponieważ dobrzy ludzie uratowali nam życie. Ci ludzie to cudowny TEAM Rozpieszczalni, który nie pozwolił nam stracić najcenniejszego, czyli życia... Mało tego mieszkamy w cudownym miejscu, tutaj mamy swoje stada, tutaj jesteśmy szanowani, kochani, rozpieszczani i żyjemy szczęśliwie. 

Połowa z nas jest chora dlatego przede wszystkim prosimy Cię Mikołaju o zdrowie. Prosimy również o lekarstwa, które są bardzo drogie oraz nasze ukochane marchewki, które bardzo lubimy!

Jest nas ponad dużo i każdy by coś chciał, ale podstawą jest dla nas siano, widzieliśmy, że w stodole zostało kilkanaście kulek siana a my martwimy się, że matka znów musi kombinować jak zapłacić za kolejny transport siana... Ceny siana poszły w górę, nie wystarczy nam nawet do Świąt Bożego Narodzenia ...

W stodole zostało kilka kulek słomy na której śpimy pod naszymi ukochanymi wiatami, Mikołaju czy mógłbyś sprawić byśmy dostali takie kulki świeżej, suchej, ukochanej słomy?

A ja, Bąbel, proszę o zdrowe nóżki, przeszedłem już wiele operacji, niedawno już nie muszę chodzić w butach, podobno twora już nie ma, lekarze mi znów pomogli <3 Mogę cieszyć się życiem!

A ja (ośliczka Martusia) gdybym mogła poprosić o trawokulki oraz paszę dla seniorów, matka zawsze robi mi takie specjalne papki na ciepło, ja nie mam zębów, często mi język wypada więc ciężko jest mi jeść... 

A ja (Dobek) chciałem mieć dom, by ktoś mnie pokochał, bym już nigdy nie był bezdomny, by nikt mnie więcej nie wyrzucił, bo nie jestem rasowy... bym nie był głodny i nie było mi zimno, bym mógł spać spokojnie ...

I wiecie co? Spełniły się moje marzenia. Przyjeżdżała do mnie miesiąc i zabrała do DOMU !!! Teraz marzę tylko o piłeczce takiej piszczącej, bo moja ulubiona się zgubiła ...

A my (Ariel i Arielka) niedawno zostaliśmy uratowani przed śmiercią... Ktoś nas chciał pokochać, ocalić, dać wolność... Mamy tylko rok a całe swoje życie staliśmy na łańcuchach... nie wiedzieliśmy, że życie jest tak cudowne... Gdybyśmy mogli o coś prosić to o to ukochane siano i słomę, w której możemy beztrosko spać a pasza dla źrebaków pozwala nam wracać do zdrowia po tej traumie hodowli na rzeź. Marchewki kochamy bardzo i również prosimy Mikołaja, tu wszyscy kochamy chrupać warzywka!

A ja (Danuta) chciałabym, aby wrócił mój ukochany Bleku... Jego tam już nie ma... To była nasza cudowna zagroda, tam mieszkaliśmy i dbaliśmy o siebie wzajemnie. Kocham Cię, Bleku... Ty byłeś chory, tu większość koni jest chorych, ale dlaczego tak musiało być?

A my (Iskierka niewidoma i Malinka z tylnymi połamanymi nogami) chciałybyśmy paszy dla seniorów i leków m.in. na Cusinga, do końca życia jesteśmy w leczeniu. 

A ja (Niunio) chciałbym, aby kowal nas nigdy więcej nie odwiedzał i chciałbym, aby nie było czegoś takiego jak błoto, ponieważ nienawidzę morusać się w wilgotnym podłożu a kowal to mnie krzywdzi, bo muszę stać w jednym miejscu i to w jakimś kantarze w kwiatki. Chciałbym również, aby woda do picia miała minium 30 stopni Celsjusza, ale to matka ogarnia. I jabłko poproszę choć jedno dziennie bo uwielbiam ;)

A ja (Poni) chciałem wrócić do domu, do swojej Rodziny gdzie ledwo odratowali mi życie... Potrzebuję też leków i jedzenia, opieki kowala oraz uwielbiam jabłuszka i marchewki.

A ja (Mini) chciałam aby już nie bolało to oko.... to był taki wielki ból... Teraz potrzebuję tylko i aż jedzenia, siana, słomy, uwielbiam marchewki. 

A ja (Roki) bym chciałby nikt nie był bezdomny. Wiem co to znaczy głód, tułaczka, zimno, strach i cierpienie... Jedyne czego jeszcze potrzebuje to jedzenia, wszystko inne już mam.

A ja (Zoja) poprosiłabym Mikołaja o trawokulki i paszę dla seniorów, również lekarstwa, które przyjmuję codziennie do końca swojego życia, jedna tabletka dziennie to 8 zł, do tego micha, opieka ortopedy, lekarzy, siano i słoma w której mogę smacznie spać.

A ja Zeus proszę Mikołaja o siano, słomę i marchew...

A ja (Szaki) jedyne czego pragnę to, aby ludzie nie strzelali w sylwestra... Jestem koniem całkowicie niewidomym, żyję w stadzie. Kilka lat temu gdy jeszcze cokolwiek widziałem uratowali moje życie cudowni ludzie i żyję w Rozpieszczalni, wiem już, że jak jest zimno przychodzi taka noc gdzie budzimy się my konie i pierwsze co zaczynamy uciekać...

To nasz naturalny odruch, boimy się. Gdyby ludzie zaczęli o nas myśleć mógłbym spać spokojnie, bo umiem sobie radzić jako niewidomy, całe stado mnie wspiera, ale to jest silniejszy odruch... Mikołaju spraw proszę by nic mi się nie stało przez zabawę ludzką z całego serca Cię proszę...

A ja (Atena) proszę o paszę specjalistyczną oraz Pronutrin, który jest bardzo drogi a jest mi niezbędny, by wracać dalej do zdrowia... Niestety utraconych dzieci już nigdy nie zobaczę. odeszły a mnie skazano na śmierć po ostatnim porodzie gdy moje dziecko umarło....

A ja (Lolo) chciałbym, aby matka się nie martwiła, że jestem już stary, głuchy, wybredny a nowotwór atakuje znów... Już niedużo mi zostało a pamiętam jak kiedyś wskakiwałem do samochodu jak jeszcze nie mieszkaliśmy tutaj w Rozpieszczalni i jechaliśmy do koni <3 Trochę czasu minęło a matka chciałaby bym miał moje ulubione jedzenie dla małozębnych, seniorów ...

A ja (Arielka) chciałabym, aby ludzie nie robili nam tego, co robią...

Wicherek dołącza się do prośby Arielki.

Zoja również...

Oraz Duszyczka i wiele innych...

A my chcielibyśmy, aby matka mogła się nie stresować że nie da rady nas wykarmić, nie da rady leczyć, chcielibyśmy by spała spokojnie ... 

List do Świętego Mikołaja jest długi. Zostań Świętym Mikołajem Rozpieszczalni. Jest nam bardzo ciężko... Potrzebujemy siana, słomy, warzyw, specjalistycznych paszy dla koni, leków karmy dla psów i kotów!

Supported by 326 people
14 600 zł (29,2%)