Lusia - mamusia, Malinka - córeczka i ich czterech przyjaciół czeka wywóz do bram piekieł. Czy przeżyją tą nierówną walkę z człowiekiem. Mamy mało czasu!

7 osiołków i kilka dni na ratunek. Te osiołki kiedyś stały w szopce cieszyły ludzi, a także malutkie dzieci. W każde święta Osiołki są kimś ważnym, ale tylko w święta pełne Hipokrytów, którzy biegają, żeby pokazać dzieciom, jakie osiołki są cudowne.

Już tłumaczymy jak to wygląda po Świętach, osiołki są wywożone hurtem po handlarzach i rzeźniach. Te które mają więcej szczęścia jak te gdzieś jeszcze  cieszyły ludzi, ale i tam stały się zbędne... Wypracowały, co miały zarobić, a ich przystanek to i tak rzeźnia. Te osiołki były ozdobą w Agroturystyce, ale ich szczęśliwa passa skończyła się wraz z przyjściem kryzysu, więc zostały odstawione do Handlarza... Ktoś je zauważył i dał nam znać, a my nie możemy przejść obojętnie, więc podjęliśmy walkę o te sześć niewinnych żyć. One nie są winne kryzysu. One nie są winne że człowiek zawiódł i pozbył się ich. Nie ma dla nich ratunku my jesteśmy wszyscy ich ratunkiem.

Szanowni Państwo, zwracamy się z  błaganiem o ŻYCIE osiołków, nie mamy za wiele czasu, ale gdy Handlarz dostanie 13 tysięcy, przywiezie te dzieci. Będziemy mogli walczyć dalej o ich życie. Będziemy mieli czas, aby dać resztę  pieniędzy, 12 tysięcy, drugą połowę.

Osiołki czują jak my, kochają, chcą żyć. Nie mamy prawa odbierać im życia. Człowiek uzurpował sobie to prawo. Handlarz czeka na pieniądze kilka dni, nie będzie się litował, bo tam liczy się kasa.