Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Znaleziony przypadkowo na poboczu drogi przez naszą wolontariuszkę. Gdyby nie jej pomoc, PIES JUŻ BY NIE ŻYŁ!
Precelek nie miał siły wstać… Z ran po pogryzieniu lała się krew i ropa. Był obolały, smutny i apatyczny.
Od razu został odłowiony i zabezpieczony. Myśleliśmy, że jego głównym problemem jest pogryzienie przez inne psy.
Niestety w lecznicy okazało się, że dodatkowo ma bebeszjozę – śmiertelną chorobę.
Precelek został zawieziony do całodobowej kliniki. Niestety w wyniku pogryzień rany były zakażone bakteriami, a babeszjoza dodatkowo pogarszała jego stan.
Dlatego pierwsze dni w klinice były decydujące. Piesek nie chciał jeść, pić, nie oddawał moczu… leżał skulony w kłębek podłączony pod kroplówki. Dopiero dziś pierwszy raz od 5 dni zjadł troszeczkę karmy.
Mamy nadzieję, że nasza Martyna uratowała mu życie i pobyt w całodobowej klinice postawi go na łapki.
Jednak to kolejne koszty, dlatego bardzo prosimy o wsparcie. Bez Państwa pomocy nie damy rady opłacić faktur za jego leczenie i hospitalizację.
Loading...