Velma z łańcucha zbiera na lepszy start!

Jakiś czas temu dowiedzieliśmy się o dwóch małych suczkach żyjących w bardzo złych warunkach w jednej z małopolskich wsi. Suczki przebywać miały na łańcuchach i nigdy nie odwiedzały weterynarza, ani nie były nawet odrobaczane. Dzień przed największymi mrozami, postanowiliśmy pojechać po nie, bo baliśmy się, że mogą nie przeżyć mroźnych nocy. Mimo dużej śnieżycy i bardzo kiepskich warunków na drodze, po prawie dwóch godzinach, udało nam się dojechać na miejsce.

Suczki przebywały w budzie, do której wejście było zasłonięte kawałkiem pnia. Nie miały możliwości wyjść i pobiegać w celu ogrzania się, nie miały też możliwości się napić - przed budą stał tylko kanister z zamarzniętą wodą, do której i tak nie miały dostępu. Po otwarciu budy ukazały nam się dwie naprawdę małe i przerażone suczki. Jedna wyjątkowo mikro - dwa razy mniejsza od drugiej. Właściciele powiedzieli, że karmią je resztkami z obiadu. Nie chcieli ich zatrzymać. Wyraźnie był to dla nich tylko kłopot. Po zrzeczeniu przez właściciela zabraliśmy suczki prosto do lecznicy. W aucie na początku były przestraszone, ale po chwili rozkoszowały się ciepłem i spokojnie zasnęły. 

Jedną z nich jest Velma, która ważyła przy przyjęciu niewiele ponad 4 kg. Ma około roku i ma sporą niedowagę. Jej drobne kosteczki całe trzęsą się z zimna - nie mamy pojęcia, jak przetrwała te zimniejsze dni. Leczyliśmy u niej zapalenie ucha, a także grudkowe zapalenie trzeciej powieki. Sunia została odrobaczona, odpchlona i zachipowana. Za nią także zabieg sterylizacji i skaryfikacja trzeciej powieki w prawym, jak i w lewym oku. Przed nią jeszcze szczepienia. 

Na to wszystko potrzebujemy wsparcia, by opłacić wszystkie faktury. Chcemy jej zapewnić jak najlepszy start w nowe życie! Ona na to zasługuje jak nikt inny! Za każdą pomoc już teraz ogromnie dziękujemy!