Wszystkie nasze dzienne sprawy...

Skończył się czas świątecznej pomocy i musimy pomyśleć o tym, żeby przetrwać kolejny rok, a chciałybyśmy ten rok poszerzyć o edukacyjną działalność, bo jest szansa na zmiany. Zmiany powinny dotyczyć także zwierząt!

Koniec z łańcuchami i  kojcami na kłódkę! Bez edukacji będziemy tylko w nieskończoność zgarniać z ulicy i wykupywać z więzień kolejne psiaki... Chcemy "zainwestować" w kampanię społeczną i już rozpoczęłyśmy działania. 

Tymczasem jednak faktury za styczeń już czekają na zapłacenie, grudniowe dopiero kończymy płacić a wydatków  było sporo, bo są dwa nowe psiaki, są też te stare psy, które nieustannie potrzebują suplementów, badań, wzmożonej opieki, co rzecz jasna generuje faktury w gabinetach. Razem jak zawsze kilka tysięcy złotych podstawowych kosztów...

SKARPETKA ma już za sobą  wszystkie zabiegi, KIMONO umówioną kastrację i zrobiony cały panel badań. HOMER dostaje lekarstwa na stawy, KOLIA, SABA I RACHELA na tarczycę, RACHELA dodatkowo od pół roku co miesiąc Librella, DUCH i GUCIO jadą na specjalistycznej karmie, VELVET jest po leczeniu dentystycznym i na  zapalenie krtani,  MEGI na suplementach i Librelli. WEDEL ma alergię skórną i cały zestaw smarowideł, to tak na szybko.... 

Na to wszystko zawalił się płot na frontowej ścianie siedziby... i pilnie musimy wymienić rygle, bo inaczej rowerzyści będą w niebezpieczeństwie. I takie tam, dzienne sprawy. Na razie została wymieniona tylko brama, reszta jest podparta i w każdej chwili może runąć. 

Wracamy więc po świętach do naszych rutynowych próśb o pomoc w płatnościach i w przeprowadzeniu remontów, bo z lekka nas zasypało... Nie śniegiem niestety, lecz fakturami...

W Nowy Rok wkraczamy z nadzieją, że coś w tym kraju nareszcie się zmieni na lepsze  w sprawie zwierząt, ale nie zmieni się bez naszego i Waszego udziału. Prosimy o pomoc dla naszych psów i wsparcie dla naszych planów. Oby ten rok był lepszy, co nie będzie bardzo trudne. Wystarczy, żeby był dobry.