Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Chcielismy bardzo serdecznie podziękować za wpłaty dla naszych osadowych zwierzaków. Potrzeb jest tak wiele, a funduszy na ich realizację tak mało.
Za uzbierane pieniążki zostaną opłacone bieżące opłaty związane z utrzymaniem Zwierzęcej Osady, zakup kocy i innych niezbędnych artykułów dla naszych podopiecznych zwierzaków.
Pozdrawiamy serdecznie.
20 grudnia 2019r.
BARDZO PROSIMY O WSPARCIE! Wszystko to dla nich - naszych KOCHANYCH podopiecznych zwierzaków.
Zwierzaki są jak dzieci. Cieszą się z każdej podarowanej im rzeczy. Lubią być głaskane, przytulane i brane na ręce. Dlatego, jak tylko nadarzy się okazja, należy je obdarowywać. Święta… Okres nostalgii dla wszystkich. Ci, którzy opiekują się kotkami lub pieskami chcą, aby i one poczuły magię świąt.
Jak każda organizacja borykamy się z takimi samymi problemami, czyli brakami finansowymi. Nie możemy liczyć na dotacje z urzędu. Jedyną naszą pomocą i ostoja w chwilach trudnych i zwątpienia jesteście Wy - Kochani Darczyńcy - ludzie o Wielkich Sercach rozumiejący potrzeby zwierzaków.
Na chwilę obecną pod swoją opieką mamy 36 kociaków i 2 pieski. 20 kociaków mieszka w Osadzie dla Zwierzaków Rancho w Dolinie podlegające pod nasze Stowarzyszenie i 1 piesek, sunia Bunia z nieciekawym rodowodem, rodem z ulicy.
Osadowe kociaki mają podobne historie. 4 z nich porzucone pod drzewem bardzo maleńkie, chore, z kocim ropnym katarem, kilka znajd wśród pól i podrzutki, których pewnie nikt nie chciał i dobrze, że przyniósł do nas i zostawił pod naszą nieobecność, a nie porzucił gdzieś w lesie lub utopił w rzece.
Jeden kotek wyrzucony z samochodu pod lasem, wychudzony, wygłodzony trafił wprost na urodziny jednego z członków naszego zespołu.
Opiekujemy się też 4 kotkami starszej już Pani po 80-stce, która ostatnio już nie dawała rady. Całą gromadkę utrzymywała ze swojej skromnej emerytury, ale też dokarmiała i dokarmia, teraz już wraz z naszą pomocą 8 kociaków bezdomnych. My też mamy swoje bezdomniaki z przemysłowej ulicy, gdzie w zaciszu podwórka jednej z firm postawiliśmy budkę i codziennie dowozimy im jedzonko.
Jest też i duży piesek w typie labradora, silny i potrafiący swoje zjeść. Trafił pod nasze skrzydła już w trakcie choroby nowotworowej właściciela, a po śmierci jego Pana jest już pod naszą stałą opieką.
I są też ogromne wydatki związane z codziennym utrzymaniem takiego licznego stada. Codziennie musimy dojeżdżać około 70 km w obie strony i nie możemy powiedzieć...nie dojedziemy...radźcie sobie. Nasze serca są z nimi i dla nich poświęciliśmy swój czas. Ale największy wydatek to wykarmienie tak licznego stada, wizyty weterynaryjne, utrzymanie osady w czystości, wymiana kocy, poduszek. Na bieżąco coś musimy dokupić, bo się zużywa.
O czym marzą kociaki i pieski, gdyby umiały mówić? Co chciałyby, aby znalazło się w paczce?
W pierwszej kolejności o pełnych brzuszkach czyli jedzonku, potem, żeby miały gdzie załatwiać swoje potrzeby, marzą o czystym kąciku do spania i ciepełku w domu. No i po cichu marzą o kocich zabawkach, bo już znudziła im się zabawa liśćmi w ogrodzie i kępkami trawy.
Jedzonko, smakołyki, kocyki, podusie, zabawki, żwirek - napewno z takiej paczki ucieszyłyby się zwierzaki.
Uff... dużo tego... a nasza skarbonka świeci pustkami. Na dnie zostało jedynie na zakup kolejnej partii karmy, która starczyć ma na tydzień.
Dlatego zwracamy się do Was z gorącą prośbą. Kochani... Prosimy z całego serca. Pomóżcie nam stworzyć świąteczne paczki dla zwierzaków... Tak bardzo zasłużyły sobie na nie i zapewne czekają na świeże kocyki, miękkie poduszki i dobre jedzonko.
Pomożecie? Będziemy Wam bardzo wdzięczni z całego serca w imieniu tych, którzy mówić nie potrafią.
Loading...