Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Piesek dostał na imię Misiu i po 3-miesięcznym leczeniu jego pupeczka szczęśliwie w pełni się zagoiła. Na szczęście Misiu nie musiał długo czekać na dom, i wkrótce po wyleczeniu zakochała się w nim rodzina, dzięki której pieseczek cieszy się życiem we własnym prawdziwym domku.
Kolejna psia tragedia, kolejny pies w potrzebie. Piesek podrzucony do kojca na posesję, gdzie nikt nie mieszka. Czasem korzystam z kojców jak mam jakiegoś bezdomniaka i na szczęście właśnie tam przebywa jeden z nich. Co by było, gdyby kojce były puste? Mały zaraz po podrzuceniu zaczął się źle czuć - biegunka z krwią, brak apetytu.
Na szczęście test na parwowirozę negatywny. Po pierwszym dniu leczenia stan troszkę się poprawił, ale niestety 3 dnia znowu gorzej. Wieczorem na sygnale jechaliśmy do kliniki w Kielcach. Psiak w ciężkim stanie, brak reakcji na otoczenie. Mało tego, przez biegunkę zrobiła się rana, gdzie zagnieździły się muchy. Po tygodniowym pobycie, psiak doszedł do siebie, jest wesoły i wrócił mu apetyt. Rana nadal wymaga leczenia, ale to już w warunkach domowy, nie wymaga pobytu w szpitalu. Po długim poszukiwaniu udało się znaleźć dla niego miejsce, ale do opłacenia został rachunek za ratowanie jego życia. Będziemy wdzięczni za każdy grosi na pomoc w opłaceniu zaległej faktury. Żeby móc pomagać kolejnym bidom musimy najpierw spłacić dług.
Oczywiście piesek będzie szukał domu. Ma ok. 6 miesięcy i waży ok 10 kg. Jest bardzo grzecznym i usłuchanym psiakiem. Może ktoś się zakocha.
Loading...