Piracik bardzo cierpi... Pomożecie?

Kolejne koty, które potrzebują naszej pomocy w sterylizacji i jak widać w leczeniu. Na szczęście na ich drodze stanęli ludzie, którym los kotów nie był obojętny. Koty są w jednym z nadmorskich kurortów i jak to zawsze bywa latem, są dokarmiane, mnożą się, a zimą zostają na tzw. lodzie. Dosłownie. Bez schronienia, bez jedzenia i zaczynają chorować... Pierwszy kot w niedzielę został złapany i przywieziony przez ludzi, którzy jeżdżą tam weekendowo. Mam nadzieję, że uda się wyłapać wszystkie koty.

Nasza wolontariuszka zawiozła wczoraj kota do weterynarza. Niestety trzeba będzie usunąć oko a właściwie to, co z niego zostało. Na razie nie znamy płci, bo kot jest mało dotykalski.

W tym momencie już wiemy, że Piracik zostanie w lecznicy do końca miesiąca a koszty operacji, leczenia, kastracji i hospitalizacji będą duże. Na pomoc czeka też reszta stada. Bardzo dziękujemy Pani Ewie i jej mężowi, że zgodziła się łapać i przywozić koty do Gdańska. Dla nas to ogromne odciążenie. Jeśli możesz nam pomóc w ogarnięciu tego stadka, jego sterylizacji i leczeniu to prosimy o grosiki. Dziękujemy!