Przerażenie było silniejsze. Pędził z urwanym łańcuchem

Closed
Supported by 173 people
3 642 zł (104,05%)

Started: 05 January 2019

Ends: 22 March 2019

Hour: 01:00

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Chociaż Nowy Rok witamy 31.12 wszyscy wiemy, że już dzień wcześniej amatorzy hukowych petard i sztucznych ogni, zaczynają się świetnie bawić.

Późny wieczór, w jednej z podhalańskich wiosek usianej karczmami i zajazdami przelewają się tłumy turystów, którzy przyjechali do Zakopanego witać Nowy Rok. Z jednej z karczm wychodzi grupka ludzi, rozmawiają, śmieją się, zamierzają wrócić spokojnie do swojej kwatery, i wtedy właśnie ich oczom ukazuje się pies biegnący, co sił w łapach, ciągnąc za sobą gruby, zardzewiały łańcuch. Pies biegnie środkiem drogi, przejeżdżające samochody trąbią, co jeszcze bardziej potęguje strach zwierzęcia. W pewnym momencie łańcuch zaczepia się o pobliski, drewniany płot, a szarpnięty pies przywiera do ziemi. Młodzi ludzie, świadkowie tamtych wydarzeń nie zastanawiają się długo, podbiegają do zwierzęcia i starają się mu pomóc. Pies jest łagodny, nie broni się.

Ratownicy podejmują decyzję o zabraniu psa do swojej kwatery, a z uwagi na bardzo późną porę przekładają kontakt z nami na poranek dnia następnego. W rozmowie telefonicznej zostajemy poproszeni o pomoc dla Biszkopta, a on sam przyjeżdża do nas 3 h później.

Stało się jasne, że łańcuch był całym jego życiem, a sfilcowana, zdredowana i cuchnąca sierść okazała się tego niezbitym dowodem. Stan zębów wskazuje na zaawansowany wiek zwierzęcia 7-9 lat, a jego zachowanie (brak łaknienia, wymioty) utwierdzają nas w przekonaniu, że pies potrzebuje pomocy weterynarza. Nasze obawy, co do stanu zdrowia Biszkopta potwierdzają się. Guzy na jądrach, potężnie przerośnięta prostata. Jego życie jest zagrożone.

Zwracamy się do Państwa z prośbą o pomoc dla Biszkopta - podhalańskiego psa, który zgodnie z tutejszą tradycją stał się "żywym alarmem", a jego psie życie warte było mniej niż butelka wódki. Prosimy o pomoc w zapłaceniu faktury za pierwsze badania (krew, USG), operację (usunięcie jąder z guzami), leki oraz pobyt biedaka w hotelu.

Nie wiemy jak długo Biszkopt będzie mieszkał w hotelu, który od kilku dni stał się jego domem. Nie wiemy czy będzie miał przerzuty i ile życia jeszcze mu zostało, ale jedno wiemy na pewno - o każde życie trzeba walczyć do końca!

W imieniu Biszkopta prosimy Państwa o pomoc.

Supporters

Loading...

Organiser
0 actual causes
6 ended causes
Supported by 173 people
3 642 zł (104,05%)