Przykurcz ścięgien, głębokie rany i wychudzenie. Pomóż uratować Kaśkę i ofiarować jej życie bez bólu

Closed
Supported by 223 people
1 641 zł (46,88%)

Started: 16 June 2018

Ends: 16 September 2018

Hour: 23:59

Thank you for your support - every penny counts.
Together we have great power!
As soon as we receive the result of the action, we will post it on the site.

"Cierpienia nie da się opowiedzieć - nie ma smaku, barwy ani kształtu. Jest... ciężarem, który nosi się w każdej komórce ciała"   Hanna Kowalewska

Taki ciężar dźwigała Kaśka. Klacz, która być może nigdy nie zaznała godnego życia. Całe 20 lat służyła swojemu oprawcy.

Zapewne niejedna osoba widziała, jak zwierzę było traktowane… Długo czekała Kasia na ratunek cierpiąc w milczeniu. O jej tragedii dowiedzieliśmy się niedawno od kilku świadków.

Wpłynęło na adres interwencyjny zgłoszenie, którego, pomimo natłoku zdarzeń, nie można było odwlec w czasie. Każdy kolejny dzień przynosił Kaśce niewyobrażalny ból. Codziennie, pomimo poważnego urazu kończyny, zwierzę było zmuszane do ciągnięcia ciężkiego wozu. Klacz nie była w stanie stawiać prawidłowo tylnej prawej kończyny, nienaturalnie opierała ciężar ciała na przedniej ścianie kopyta, mocno kulejąc, co wyraźnie widać na nadesłanym do naszej organizacji filmie.

Interwencja przeprowadzona w asyście policji nie należała do łatwych.

Agresja „właściciela”, ale przede wszystkim obrażenia Kaśki, przerosły nasze oczekiwania.

Klacz  była przywiązana na łące w pełnym słońcu, w temperaturze ok. 30 stopni. Nie miała dostępu do wody,  a w trakcie próby przeprowadzenia zwierzęcia, Kaśka ciągnęła do zapadliny z brudną wodą, była bardzo spragniona i mocno odwodniona. Była też mocno wychudzona, gołym okiem widoczne były żebra, kości łopatek oraz sterczące guzy biodrowe. Na szyi głęboka, niezabliźniona jeszcze rana od wrośniętego wcześniej ciężkiego łańcucha, na której żerowały muchy…

A w zgięciu pęcinowym chorej nogi sącząca się rana oparzeniowa. 

W trakcie interwencji dokonano oględzin pomieszczenia, w którym egzystowała klacz, gdzie stwierdzono grubą warstwę odchodów, brak słomy oraz brak poideł na wodę… Nie miała Kasia łatwego życia…

Klacz została przekazana pod opiekę lekarzy specjalistów chorób koni. Sztab ludzi daje z siebie wszystko, by „postawić Kaśkę na nogi”.

Zdjęcie RTG na szczęście wykluczyło zwichnięcie nogi. Prawdopodobnie będzie konieczne nacięcie ścięgien, które obecnie są w przykurczu. Potrzebna jest rehabilitacja, dużo dobrej energii oraz Waszego wsparcia w leczeniu, żeby uratować Kaśkę i ofiarować Jej życie bez bólu.

Supporters

Loading...

Organiser
0 actual causes
56 ended causes
Supported by 223 people
1 641 zł (46,88%)