Roki - ofiara człowieka...

Roki to kilkumiesieczny szczeniak, który został wyrzucony z samochodu i jeszcze potrącony tak dotkliwie, że nie ma władzy w tylnych nóżkach.

Miało to miejsce w Radomsku, po godzinie 22.00. Dopiero po kilku dniach trafił pod opiekę naszego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Piesek ma uszkodzoną miednicę, kręgosłup, brak czucia głebokiego, bezwiednie oddaje mocz i kał. Pierwsze badanie RTG wykazalo złamanie kręgosłupa na wysokosci L1 z przemieszczeniem, porażenie wiotkie kończyn tylnych, pecherz spastyczny. Kolejne badania i zabiegi przed Rokim.... 

Mimo takiego poważnego stanu, Roki jest radosnym i przyjaznym pieskiem. To mieszaniec buldoga francuskiego, a mizianie, przytulanie i energia charakteryzują tego psiaczka. Jest taki mimo swojego kalectwa i bólu. Roki to młody 4-miesięczny piesek, całe życie przed nim, ale jak ono będzie przebiegało? Kolejne badania, leczenie, zabiegi, kosztowna i dlugotrwała rehabilitacja, pielegnacja do końca życia... Czy ktoś go pokocha? Mamy nadzieję, że uda się zrobić wszystko, co w ludzkiej mocy, alby przywrócić Rokiego do najlepszego stanu zdrowia i funkcjonowania, jaki będzie możliwy. 

Bardzo prosimy o pomoc i wsparcie naszych działań wobec Rokiego. To będzie długie i kosztowne leczenie, a po nim pewnie konieczność zakupu wózeczka, aby Roki, mógł się przemieszczać w miarę swobodnie, nie urażając ciała, nie zdzierając skóry, bo to przecież znów rany, infekcje... Leczenie to makabryczny dyskomfort dla pieska - malucha, który doświadczył na początku swojego życia tak strasznej, przerażającej traumy. Równocześnie będziemy szukać dla Rokiego odpowiedzialnego domku. Dziękujemy Wam za każdą pomoc.