Kocięta z ropą zamiast oczu...

Closed
Supported by 57 people
2 475 zł (41,25%)

Started: 01 May 2021

Ends: 31 May 2021

Hour: 23:59

Thank you for your support - every penny counts.
Together we have great power!
As soon as we receive the result of the action, we will post it on the site.

Kochani, bez Was nie dam rady już pomagać! W tym momencie już mam za duże długi w lecznicach i albo będę miała Wasze wsparcie, albo muszę skończyć z pomaganiem, bo nie założę sobie pętli na szyję. 

Każde uratowane kocie życie to koszty, mniejsze lub większe, ale nie ma nic za darmo. Jestem jedna, która w Łowiczu i okolicach potrafi złapać koty i wyleczyć. Mam u siebie dom tymczasowy, szukam domów stałych, pisze posty, szukam sponsorów, karmy dla karmicieli kotów wolno żyjących. 

Tu nie ma osób chętnych do pomocy, choćby zrobienia bazarku, a ja naprawdę nie daje rady. Domy stałe mają coraz większe wymagania przy adopcji - oprócz tego, że kociak ma być zdrowy, zaszczepiony, zrobione testy na FiV i Felv, to jeszcze pytają o komplet badań, a nawet... wyprawkę.

Potrafię złapać, odkarmić, zsocjalizować, ale nie potrafię znaleźć funduszy. Po weekendzie będę miała kolejne faktury za leczenie, sterylizację, preparaty na robaki i pchły itp. 

Kociak, że zdjęcia, to dzisiejsze kocie od kocicy, która chyba szukała pomocy i przyniosła 2 kociąt do budki, gdzie była dokarmiana. Ufa karmicielowi, mimo że na mój widok uciekala - podczas jej łapania złamał mi się podbierak i niestety już potem nie udało się jej złapać. Tym bardziej było dziwne, że przyniosła kocięta. Karmiciel zabrał je do domu. Bez problemu włożyłam rękę do transportera i wyjęłam najpierw jedno, potem drugie kocie. Mają ok. 2 tygodnie, piękne malutkie trikolorki. Jedno oczka, ładne otwarte, drugie zalepione ropa. Kiedy zaczęłam przemywać, przeraziłam się ilością ropy, która wypłynęła z obu oczek.

Oba kociaki wymagają leczenia, potem szczepień, odrobaczenia, mamusia również, ponieważ ta kotka nie ma roku. Potem sterylizacja. Obecnie nie mamy karmy, ani żwirku. Mam zgłoszenia jeszcze kilku kocic, które się gdzieś okociły i... Wkurzam się, że ludzie zgłaszają dopiero teraz, a nie jak kotki były ciężarne. Wiem, że nie mogę liczyć na wsparcie ze strony miasta lub gmin. 

Co mam zrobić, zostawić (niektórzy powiedzą, tak, naturalna selekcja), a ja nie będę mogła spać, wiedząc, że gdzieś cierpią malutkie niewinne kocięta i ich dzielne kocie matki. 

Wczoraj w domu tymczasowym umieściłam tą wychudzoną - szkielecik koteczkę, która mimo że po sterylizacji wymaga również badań, szczepień i testów. 

Potrzebuje kojców do przetrzymywania kociąt, mam tylko jeden. Czy mogę liczyć na Wasze wsparcie, nie udzielę pomocy bez wsparcia finansowego. Nigdy nie zbierałam na paliwo, na dojazdy, na drapaku, kuwety, transportery, budki, środki czystości, podkładu itp., a to wszystko jest przecież również potrzebne do przetrzymywania kociąt. 

Błagam, nie zostawiajcie mnie samej, bo nie uratuję już ani jednego kociaka. Poprzednia zbiórka stanęła w miejscu, znów zrobił się dług. Przecież lecznica nie zrobi niczego za darmo... Dajcie mi szansę na pomaganie poprzez wsparcie finansowe dla tych kocich bied.

Supporters

Loading...

Organiser
0 actual causes
35 ended causes
Supported by 57 people
2 475 zł (41,25%)