Mała Kitka nie miała już sił uciekać...

Malutka Kitka Rossmanka pozwoliła się złapać pod sklepem Rossman, bo już nie miała sił uciekać i pewnie czuła, że potrzebuje pomocy. Nie mamy już miejsca na nowe kotki, ale zabrałyśmy ją do naszej Pu-Chatki, gdzie pierwszego wieczoru umoszczona w klatce pojadła i zasnęła kamiennym snem.

Ale następnego dnia była osowiała i nie chciała już jeść. Po wizycie u weterynarza okazało się, że maleństwo cierpi na kalciwirozę – w buzi ma bolesne owrzodzenia i nadżerki błony śluzowej, przez które odmawiała jedzenia. Pani doktor powiedziała, że gdyby kitka do nas nie trafiła, umarłaby śmiercią głodową… Kitka dostała antybiotyki i leki przeciwzapalne, które już działają, bo maleństwo nabiera apetytu, a dziś nawet bawiła się piłeczką.  Musi dostawać delikatną karmę, najlepiej musy i paszteciki. Bardzo lubi też przysmaki w formie pasty. Kitka miały już testy na FeLV i FIV – wynik jest na szczęście ujemny. Gdy wyzdrowieje, będziemy oczywiście szukać dla niej domu.

Kitka zbiera w tej zbiórce na swoje leczenie, testy, odrobaczenie, odpchlenie, szczepienie, karmę i żwirek. Wiemy, że już nas nie stać na kolejnego kotka, któremu musimy opłacić leczenie i utrzymanie, ale nie mamy serca odmawiać pomocy. W tej chwili mamy pod opieką 12 kotów w naszej Pu-Chatce oraz 15 kotów w domach tymczasowych, dlatego błagamy Was o pomoc w przygotowaniu tego maleństwa do adopcji i zapewnieniu mu dobrego startu. Kitka pięknie dziękuje za szansę.