Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Drodzy Pomagacze,
Po kastracji Sindbada okazało się, że ma defekt panewki stawu biodrowego, konieczna była operacja którą przeprowadził doskonały chirurg. Sindbad jest już po zabiegu, po serii prześwietleń i badań i czuje się bardzo dobrze. Urody mu los nie poskąpił, charakter ma fantastyczny, grzecznie znosił rehabilitację i odzyskał zdrowie, a do tego okazał się wspaniałym opiekunem dla młodszych kociąt. Potrafi nawiązać wspaniałe relacje osobiste z człowiekiem np : lubi jak go się nosi na ramieniu po mieszkaniu, wtedy rozgląda się i mruczy. Jest odrobaczony, zaszczepiony, wykastrowany, ma książeczkę zdrowia. Nie grymasi przy jedzeniu je suche i mokre pokarmy.
Trochę czekał na nowy dom, ale warto było bo ma najlepszy na swiecie.
Dziękujemy, że mogliśmy z Wami zmienić los Sindbada.
- Czy możemy przyjąć kociaka?
- Powód? - pytam jak zwykle.
- Schizofrenia opiekunki...
- Danka, Ty to zawsze wytoczysz argumenty. Organizujemy wizytę u weterynarza.
- Kociak jest miły, klasyczny pingwinek, odrobinę starszy niż opowiadała opiekunka, trzeba wykastrować, potem zaszczepić. Ma jakieś 6-7 miesięcy - relacjonowała Ewa.
- Spokojnie, znajdzie dom, ładny jest - oceniłam zdjęcia adopcyjne. - Jak ma na imię?
- Sindbad, bo trochę podróżuje.
Fakt, z domu do domu, ale to jeszcze nie koniec. Minęło kilka dni. Kolejna relacja z domu tymczasowego:
- Muszę z małym do weterynarza, ma gorączkę i łapkę trzyma w górze. Myślisz, że koci katar się zaczyna? To raczej typowe objawy.
Po tygodniu: Sindbad łapkę trzyma nadal w górze, biega jak inwalida na trzech, temperatura zbita, apetyt świetny, humor dopisuje. Ania myśli o prześwietleniu, żeby chirurg ocenił łapkę. Wyniki badań? Defekt panewki w stawie biodrowym. Konieczna jest operacja. Nie będziemy czekać aż problem zrobi się jeszcze poważniejszy. Wrócił obraz innego kota też z interwencji, też kocurek, też pingwin i również od niesprawnej opiekunki. Tamten byt długo czekał na operację, ta niby się udała, ale pojawiły się powikłania, zator i pacjent umarł na serce... To moje wspomnienia...
Sindbad vel Ali Baba jest już po zabiegu, po serii prześwietleń i badań czuje sie coraz lepiej. Kocie przedszkole u Ewy na razie świeci pustką, ale zanim przyjdą rozbawione maluchy, młodzian w pełni dojdzie do siebie. Urody mu los nie poskąpił, charakter ma fantastyczny, jeszcze kilka tygodni i Ewa zacznie szukać mu domu, tymczasem grzecznie znosi rehabilitację. Zdrowiej Mały, trzymamy kciuki. A Was, Kochani, prosimy o pomoc, by kocurek mógł odzyskać zdrowie.
Loading...