Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
SUZI jest MOJA ale nie zawsze tak było...miala dom przez ostatnie 12 lat az do 31 sierpnia tego roku...
Trafiła do mnie na dom tymczasowy, miała być u nas pięć dni a została na zawsze. Ukradła i usiadła w naszych sercach ❤Była agresywna na początku, kąsała mnie po rękach , wiedzialam, że to nieznane dla niej jest przerażające. Wytrwałam, teraz mogę z nia wszystko a jej wdzięczność jest nie do opisania. Podjęłam wyzwanie, powiedziałam, że wylecze jej oczka..... ale potrzebuje Waszej pomocy. Mnie nie stać na taki wydatek a przecież nie oddam jej w szpony samotności bo kto adoptuje 12 letnią suczkę, na dodatek nie widomą? Potrzebujemy zebrać na operacje zaćmy, badania po operacji, leki i konsultacje. Część z leków i badań przed operacją pokryłam z innej zbiórki gdzie moi przyjaciele i rodzina dzielili się tym co mieli. Wystawiałam też na licytacje pamiątki po mojej mamie, ciężko było rozstać sie z nimi ale dzięki temu mogliśmy odbyć wizytę u okulisty w dniu 19 września. Diagnoza: jedno oczko operacyjne, drugie...jest za późno. Kropelki, dwa rodzaje, do oczka nie operacyjnego już do końca życia aby....nie "wybuchło".
Lek Karsivan na prace mózgu i układu krążenia. To koszt miesięczny około 130 zl.
Operacja to koszt 3500zl. Ups...dużo ale ja jestem zdecydowana walczyć...bo ile znaczy WIDZIEĆ przy takich kosztach...to jest bezcenne!
Mamy w domu jeszcze jednego pieska, jest to nasz shihtzu od zawsze, a w tej chwili najlepszy obrońca, przyjaciel i drugie oczy Suzi.
Pomóżcie Suzi widzieć kompana i współlokatora jakim jest Tofik.