Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kochani,
Dziękujemy za pomoc szczeniakowi z wysypiska- sunia była naprawdę w ciężkim stanie, była odwodniona, miała ogromną robaczyce - jednak udało się. Teraz, Migotka, bo takie imię od nas dostała, jest już wspaniałym szczeniakiem do adopcji i mamy nadzieję, że niedługo takowy dom i opiekuna znajdzie.
Dziękujemy za każdy gest dla Migotki- dzięi niemu sunia żyje.
Więcej o adopcji Migotki: https://fundacja-pasja.pl/adopcja-migotka/
To nie będzie miły opis. Bo na miejscu, nie było nic przyjemnego. Czego przyjemnego można dopatrzeć się w hałdzie śmieci i opon oraz unoszącym się nad nimi fetorem? Tym bardziej że w jednej z tych opon, widzi się konającego szczeniaka, który obserwuje Cię tak nieprzytomnym wzrokiem, jakby już był na tym drugim świecie, tylko że w tych jego oczach, dostrzegasz jeszcze przenikliwy strach.
Podchodzisz bliżej, aby mu pomóc i widzisz zalepioną odchodami sierść i maluteńki pysk, jeszcze mocniej wciskający się w ścianę opony, by uciec przed twoją ręką. Widzisz nadęty brzuszek maluszka, ale dobrze wiesz, że to nie z przejedzenia, a z robaczycy i głodu.
Gdyby osoba, która do nas zadzwoniła, przechodziłaby tamtędy kilka dni później, po szczeniaczku zostałoby już tylko ciało, oblepione natarczywymi muchami.
On wciąż nas obserwował, prawie niezauważalnie, biorąc kolejny oddech. On nie piszczy, nie okazuje bólu... On nie ma siły, by poruszyć swą zaklejoną brudem łapką, bo człowiek zapewnił mu warunki, w których do śmierci dojdzie po długim cierpieniu i męce. Męce nie tylko z głodu i pragnienia, bo chyba każdy z nas wie, jak ciężko wytrzymać jest na słońcu cały dzień - tym bardziej, gdy leży się wśród plastiku i worków w gumowej oponie…
Szczeniak jest wycieńczony. Jest zarobaczony, potwornie zarobaczony. Ma osłabienie organizmu, a osłabienie nie raz okazuje się gorsze, niż gorączka. Gdy podaliśmy suni karmę, okazało się, że nie wie, co to jest. I tak, aby los nie wyszedł na zbyt łaskawy, okazało się, że sunia ma problemy z poruszaniem tylnymi nóżkami. Jednak z pełną diagnostyką musimy zaczekać, bo teraz, przez najbliższe dni, nawet tygodnie, będziemy walczyć o jej przetrwanie. Wychudzenie, osłabienie i robaczyca, są potężne.
Najgorsze jest to, po jak cienkim gruncie stąpamy, a wręcz biegniemy. Szczeniaczek potrzebuje pomocy w tylu dolegliwościach, jednak przy takim stanie, wręcz agonalnym, zawsze wybiera się priorytety. Nawet zwykłe odrobaczenie, może okazać się dla niego śmiertelne. Stan maluszka jest bardzo zły…
Jego intensywne leczenie, zaszczepienie i rehabilitacja oraz późniejsze utrzymanie to 3000 złotych. Mamy nadzieję, że maluszek z tego wyjdzie. Mamy nadzieję, że choć został wyrzucony na wysypisko śmieci, przeżyje. Ratujmy go razem!
Loading...